Po fatalnym początku sezonu trener Javier Clemente został zwolniony. Niestety, sytuacja Sikory nie zmieniła się. Dzisiaj sam przyznaje, że jest napastnikiem numer 7...

"Na ostatni mecz ligowy nie dostałem się nawet do osiemnastki, to znaczy, że nie jest dobrze" - wzrusza ramionami piłkarz. Pomyśleć, że jeszcze rok temu miał armię zwolenników i był forsowany do kadry narodowej.

Reklama

Możliwe więc, że od przyszłego sezonu Sikora będzie grał w Polsce. W Hiszpanii Sikorom podoba się średnio. Nawet piękny dom z basenem na ekskluzywnym osiedlu nie może zrekompensować im minusów. "Jest tu ładnie, pogoda jest w porządku, ale nie mamy wielu znajomych, jedzenie nam nie smakuje a przede wszystkim nie gram. To najważniejszy powód" - mówi piłkarz.

Jeśli więc zmieni klub, to na pewno będzie to transfer do naszego kraju, bo Ania jest w zaawansowanej ciąży i jak powiedziała "Faktowi", nie chce się więcej przeprowadzać. Chyba, że klub zaoferuje jej mężowi nową umowę. Jeśli nie, to Sikora w Polsce znajdzie pracę bez problemu, bo wciąż jego piłkarski talent jest w ojczyźnie wysoko ceniony.

Reklama

>>>Więcej i zdjęcia na eFakt.pl