"Widziałem powtórki. Pan Małek sędziował tak, jak sędziuje Wiśle zwykle. Już kiedyś nas przepraszał. Ciekawe, czy po tym meczu też przeprosi…" - zastanawia się szkoleniowiec Wisły.

>>>Tak Lech ograł Wisłę w Pucharze Polski

Reklama

Skorża jednak się nie załamuje po porażce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym. Wierzy w udany rewanż. "Strata jednej bramki to nie jest strata nie do odrobienia i z taką myślą wyjdziemy w Poznaniu na boisko. Z Pucharu Polski jeszcze nie odpadliśmy, do sprawy wrócimy za miesiąc" - podkreśla szkoleniowiec "Białej Gwiazdy".