W piątek mowy końcowe zakończyli obrońcy oskarżonych. Wszyscy obrońcy wnioskowali o uniewinnienie swych klientów.
Obrońca b. członka rady nadzorczej Arki Gdynia Jakuba P. i b. piłkarza Arki Krzysztofa S. Paweł Brożek podkreślił, że "mowa oskarżycielska prokuratorów świadczy o tym, iż za nic mają oni dowody przeprowadzone na rozprawie" i "że to według prokuratury w ciągu 30 rozpraw nic nie wydarzyło się nowego".
Adwokat b. obserwatora Mariana D., mec. Paweł Witkowski, zaznaczył, że nie ma dowodów, że w czasie spotkań, na których obserwatorem był D., dochodziło do aktów korupcji."Jako obserwator nie mógł wpływać na przebieg meczu, dlatego nie mógł popełnić tych przestępstw" - zaznaczył Witkowski.
"W areszcie odcierpiałem już dużo, miałem też w nim sporo kłopotów zdrowotnych. Mam już skończone 63 lata i uważam, że to co przesiedziałem, jest dla mnie ogromna karą" - powiedział w ostatnim słowie Ryszard F. ps. Fryzjer. Prokuratura zarzuca m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej i żąda dla niego kary sześciu lat i sześciu miesięcy więzienia. F. podobnie jak pozostali oskarżeni, którzy w piątek stawili się na rozprawie, prosił sąd o uniewinnienie.
Jedynie b. sędzia piłkarski Andrzej K., który w procesie uczestniczył bez obrońcy, poprosił o "sprawiedliwe rozstrzygnięcie". Przyznał, że przyjął pieniądze przed meczem Arka Gdynia - MKS Mława (1:0) i żałuje, że to zrobił.
Na ławie oskarżonych zasiadło 17 działaczy sportowych, sędziów oraz m.in. były prezes Arki Gdynia Jacek M., b. działacz piłkarski Ryszard F., pseudonim Fryzjer.
Prokuratorzy Krzysztof Grzeszczak i Robert Tomankiewicz zażądali na poprzednich rozprawach dla oskarżonych kar więzienia od siedmiu lat bezwzględnego więzienia do roku i trzech miesięcy w zawieszeniu.