Definicja ta odnosi się ponadto do uczestników zawodów, a nie są nimi ani sędziowie, ani obserwatorzy. Z kolei oskarżeni częściowo przyznali się do przyjęcia pieniędzy, ale żadnemu nie udowodniono, że z tego powodu nieuczciwie sędziował - czytamy w "Rzeczpospolitej".
„Fryzjer”, któremu grozi 6,5 roku więzienia, wyśmiewa zarzuty: "Jaja, zwykłe jaja. Po prostu działacze prosili mnie o telefon do takiego czy innego sędziego".
>>>Wyrok na "Fryzjera" dopiero za tydzień
Śledczy nie chcą komentować zarzutów, że konstruowali akt oskarżenia, dobierając niewłaściwy przepis. "To oceni sąd" - stwierdził prokurator Krzysztof Grzeszczak. Wskazują, że wrocławski Sąd Apelacyjny jesienią uchylił uniewinniające wyroki w procesie piłkarzy wrocławskiego Polaru. Uznał, że do zastosowania przepisu wystarczy sam zamiar nieuczciwego zachowania.
Wyrok ma zapaść 3 kwietnia.