Problemem jest przede wszystkim to, że słabych arbitrów zwyczajnie nie ma kto zastąpić. "Ci, którzy byli dobrzy, zostali wywiezieni do Wrocławia. Pocieszające może być jedynie to, że teraz żaden sędzia nie odważy się wydrukować meczu" - powiedział prezes PZPN Grzegorz Lato.

Reklama

Władze Ekstraklasy zmusiły PZPN do sięgnięcia po arbitrów z pierwszej ligi. W najwyższej klasie rozgrywkowej zadebiutują wkrótce Sebastian Jarzębak z Bytomia i Szymon Marciniak z Płocka.