"Jeśli przeznaczasz na budowę jakiegoś obiektu 800 mln funtów, to można zadbać o porządną murawę", skarżył się Arsen Wenger i zauważył, że gdy szykowany był stadion Emirates Stadium, architekci wzięli pod uwagę sugestie dotyczące przygotowania płyty boiska i murawy. W przypadku Wembley tak nie było, czego efekty widać teraz...

Reklama

"Wcześniej wszyscy chcieli grać na Wembley, gdyż to boisko miało w sobie coś specjalnego. Teraz nikt nie chce tu grać, bo murawa jest do niczego" - powiedział Wenger. "Gdybyś poszedł do dentysty, a ten powiedziałby ci, że ma do dyspozycji sprzęt z lat pięćdziesiątych, to natychmiast poszedłbyś do innego. Podobnie jest z futbolem" - ocenił szkoleniowiec Arsenalu.

Czego obawiają się londyńczycy? Że nie będzie równych szans, na tak fatalnie przygotowanej murawie łatwo o pomyłkę i jakiś błąd. A w meczach, gdzie idzie o mistrzostwo, każda akcja, czy to udana czy nie, jest na wagę złota.