Może dlatego zamiast grać w dobrym klubie Carlinhos pałęta się po czwartej lidze brazylijskiej? Ostatnio zakotwiczył w Mirassol, teraz szuka pracy w Polsce.
Żel na włosach i złota biżuteria nie podobały się trenerowi Santosu, w którym grał do niedawna Carlinhos. Vanderlei Luxemburgo powiedział młodzieńcowi, że albo przestanie wariować, albo wyleci z drużyny. To nie pomogło. Carlinhos nadal grał słabo i podobnie słabo sprawował się w czwartoligowcu z Mirassol.
Na testach w Śląsku Brazylijczyk też dał już popis. Kopnął leżący na ziemi bidon i urządził dziką awanturę wrocławskim lekarzom.
Czy Ryszard Tarasiewicz zaryzykuje i kupi tę tykającą bombę zegarową?
Brazylijczyk Carlinhos może być wielkim hitem transferowym Śląska lub... wielkim niewypałem. Młodzieniec, który w wieku 19 lat dostał powołanie do dorosłej kadry Canarinhos, sprawia bowiem ogromne problemy wychowawcze. Zamiast imponować grą, popisuje się głównie wyglądem: nażelowana, fantazyjna fryzurka, świecące złoto, drogie buty.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama