"Dla nas to bardzo dobra wiadomość, ale wszystko zależy od Beenhakkera. Oczywiście przekażemy mu informację, że pojawiła się możliwość powołania Boenischa. Staramy się, aby był w tych sprawach na bieżąco" - mówi "Dziennikowi" szef wydziału szkolenia PZPN Jerzy Engel.

Reklama

Przypomnijmy - do tej pory można było zmieniać barwy narodowe do 21. roku życia niezależnie od występów w reprezentacji na poziomie młodzieżowym czy juniorskim. Czyli jeśli 20-latek posiadający np. polskie i niemieckie obywatelstwo grał w młodzieżowej reprezentacji Niemiec, miał jeszcze rok na podjęcie decyzji, w której seniorskiej kadrze zamierza występować. Obecnie - po zmianie przepisów na wniosek federacji algierskiej i przy poparciu państw afrykańskich - limit wieku już nie obowiązuje. To znaczy, że taki piłkarz może wybierać sobie reprezentację nawet i w wieku 30 lat - jeśli oczywiście wcześniej nie zagrał w barwach dorosłej drużyny narodowej w meczu o punkty.

>>>Przez PZPN znów straciliśmy piłkarza

Ze zmian przepisów ucieszył się Boenisch, któremu wydawało się, że drzwi do polskiej reprezentacji zostały dla niego ostatecznie zamknięte. Urodzony w Gliwicach zawodnik najczęściej gra na lewej obronie. W minionym sezonie Bundesligi zagrał w 24 meczach, z Werderem doszedł do finału Pucharu UEFA. "Zawsze chciałem grać dla Polski. Mówiłem już o tym przed Euro 2008. Nie interesują mnie jednak powołania do młodzieżówki czy kadry B" - powiedział Boenisch, który na szczęście jeszcze nie zdążył zadebiutować w seniorskiej reprezentacji Niemiec.

Czy znajdzie się w polskiej kadrze na mecz z Grecją? Leo niczego nie chce deklarować. "A wszystko zależy od selekcjonera. Taki piłkarz na pewno się przyda" - kończy Engel.