ŁKS został definitywnie zdegradowany przez komisję licencyjną PZPN. Macie jeszcze nadzieję, że sąd administracyjny uchroni was przed spadkiem do pierwszej ligi?

Reklama

My w ogóle nie przyjmujemy tego do wiadomości. To jest kryminał! Jak media mogą popierać decyzję komisji licencyjnej PZPN? Jak czytam, że PZPN zachował twarz, bo nas wyrzucił z ekstraklasy, to mi się nóż w kieszeni otwiera. Przez lata przyznawano klubom licencje na słowo honoru, a nagle się okazuje, że trzeba być surowym, stanowczym i wymagającym jedynie wobec ŁKS. Nikt nie zwraca uwagi na to, że pracę straci sto osób, że zasłużony klub przestanie istnieć.

Zgodzi się pan jednak, że prawo należałoby respektować...

Panie! Jakie prawo? Jeden facet z komisji licencyjnej ma prawo zlikwidować klub, wysłać ludzi na bezrobocie? Zniweczyć stuletnią historię klubu, rozbić drużynę, która zajęła siódme miejsce w uczciwej walce, na której mecze przychodzi po osiem, dziesięć tysięcy ludzi? ŁKS to jest poważny klub z tradycjami, a nie jakaś tam popierdółka.

Reklama

Argument o zasługach nie może być chyba w tej sprawie wiążący. Cracovia, która może się utrzymać waszym kosztem, też ma zasługi.

Jeśli nam się nie należy miejsce w lidze, to tym bardziej Cracovii. Jak słyszę trenera tej drużyny Artura Płatka, zresztą mojego dobrego kolegę, że oni w barażach udowodnią, że zasłużyli na pozostanie w lidze, to mi się śmiać chce. Otóż nie zasłużyli. Byli jedną z dwóch najsłabszych drużyn w lidze. Zdecydowały o tym fatalne transfery, które przeprowadził Artur. Podobnie właśnie dlatego spadł z ligi Górnik Zabrze. Trener Henryk Kasperczak wykasował klub na ogromne pieniądze. Sprowadził zawodników, którym przez lata trzeba będzie musiał płacić po 50 tys. zł miesięczne, sam wziął sześciomiesięczną odprawę. Górnik i Cracovia naprawdę zasłużyły na tę degradację.

Gdyby działacze ŁKS dopilnowali wszystkich formalności na czas nie byłoby kłopotów.

Reklama

Ja się zatem pytam, dlaczego PZPN stosuje abolicję wobec tych, którzy handlowali meczami, a nie jest w stanie zrobić abolicji dla jednego klubu, z któregoś jakiś facet nie był w stanie dowieźć na czas jakiegoś papierka? Wyrozumiałość dla korupcji jest, a w takich banalnych sprawach jesteśmy stanowczy. Wierzę, że sąd uchyli tę decyzję, bo to jest decyzja krzywdząca wielu ludzi, którzy kompletnie na to nie zasłużyli. Na przykład nasze dzieci. I co my im powiemy, że nie pojedziemy na wakacje, bo tatuś nie dostał kasy, którą miał obiecaną za utrzymanie? A kibice nie będą mieli ukochanego klubu, bo ktoś zdecydował, że go degraduje i pozbawia szansy na pieniądze z transmisji telewizyjnych? Przecież to jest chore. Mówię to z pełną odpowiedzialnością: jeśli rzeczywiście nas zdegradują, to... nożyce się odezwą.

Co ma pan na myśli?

Dowiecie się w stosownym czasie. W każdym razie pewne jest jedno. Ze strony klubu osobą odpowiedzialną za obecny stan rzeczy jest prezes ŁKS Roman Gałuszka. Pojechał do Warszawy nieprzygotowany, zaniedbał pewne sprawy. W przypadku spadku, cała drużyna będzie go skarżyć i domagać się tych pieniędzy, które zarobiliśmy na boisku i należą się nam za utrzymanie w lidze. Wiem, że to są mocne słowa, ale wypowiadam je z pełną odpowiedzialnością. On działa na szkodę klubu. Tacy ludzie nie powinni istnieć w polskiej piłce. Koniec, kropka.