"Pierwszy raz w karierze przytrafiło mi się coś takiego" - mówi Beenhakker starając się ukryć wzburzenie. "Przez te wszystkie lata pracy zawsze, kiedy organizowałem zgrupowanie wiedziałem w jakiej formie jest dany piłkarz" - dodaje selekcjoner zaznaczając jednocześnie, że jest na tyle doświadczonym trenerem, iż poradzi sobie z problemem.

Reklama

Fakty są jednak bardziej bolesne. Jeszcze przed kilkoma dniami sztab szkoleniowy z Beenhakkerem na czele nie chciał nawet wymienić jednego nazwiska piłkarza, który miałby wraz z reprezentacją pojechać do Wronek. Powód był prosty. "Muszę najpierw zobaczyć <delikwenta> w akcji. Pomyślcie co by się stało, jakbym już teraz zdradził listę kandydatów do gry w mojej reprezentacji, a po pierwszej kolejce okazałoby się, że wielu z nich jest jeszcze bez formy i na obóz do Wronek po prostu nie może jechać" - mówił holenderski szkoleniowiec.

Jego słowa okazały się prorocze. Choć Beenhakker zaznacza, że jest w stałym kontakcie z trenerami ligowymi i na bieżąco otrzymuje informacje o aktualnej formie kadrowiczów, to ciężko sobie wyobrazić, aby wszyscy z wybrańców rzeczywiście znajdowali się w wysokiej dyspozycji.

Mało tego. Beenhakker zapowiadał, że powoła również zawodników grających na zapleczu ekstraklasy, a jego asystenci mieli bacznie przyglądać się kandydatom podczas inauguracji rozgrywek pierwszoligowych. I znowu się zawiedli, zamiast wyjazdów do Ząbek lub Łodzi, Rafał Ulatowski, Andrzej Zamilski i Radosław Mroczkowski mogli razem z Beenhakkerem usiąść przy stoliku i zagrać w brydża.

Dlaczego? Z powodów proceduralnych mecze Szymona Pawłowskiego z Zagłębia i Piotra Kuklisa z Widzewa zostały odwołane. A to właśnie o tych piłkarzach najgłośniej mówiło się wymieniając najzdolniejszych zawodników występujących w pierwszej lidze. Zamiast otrzymania szansy na założenie koszulek w biało-czerwonych barwach, musieli liczyć na to, że selekcjoner zdecyduje się ich powołać na zgrupowanie bez wcześniejszego obejrzenia. Zresztą w podobnej sytuacji znaleźli się pozostali powołani zawodnicy. O ich formie Beenhakker przekona się dopiero podczas zgrupowania we Wronkach, które rozpoczyna się już w najbliższą niedzielę.