Po mistrzostwach było podobnie, obniżka formy, utrata miejsca w reprezentacji oraz fala bezwzględnej krytyki. Oskarżany o niesportowy tryb życia i nadwagę gwiazdor w końcu się odnalazł, ale miano najlepszego piłkarza na świecie utracił na rzecz Fabio Cannavaro.

Reklama

Humor słynnemu Brazylijczykowi na pewno poprawiła informacja, jaką podał ostatnio amerykański magazyn „Forbes”. Okazuje się, że as Barcelony zarobił w tym chudym 2006 roku aż 23,5 miliona euro, co czyni go najlepiej opłacanym piłkarzem naszego globu. W pokonanym polu pozostał dotychczasowy lider podobnych rankingów, David Beckham, który wzbogacił się o 23,2 miliona. Na trzecim miejscu znalazł się Ronaldo – 18,6 mln.

Jak zarobić taką górę pieniędzy? Po pierwsze trzeba mieć talent i trochę szczęścia, a ściślej mówiąc, dobrego menedżera. Nie chodzi przy tym o osobę, która załatwi podpisanie kontraktu, wemie dolę za pośrednictwo i zniknie, nie przejmując się zbytnio dalszym losem zawodnika. W dzisiejszych czasach piłkarz wizerunek to marka, którą trzeba umieć profesjonalnie sprzedać. Ponad połowa milionowych sum zarabianych przez słynnych piłkarzy pochodzi z kontraktów reklamowych, a nie z klubowej kasy.

"Moim zadaniem jest dobrze grać, to moje jedyne zmartwienie" - tak dziennikarskie spekulacje na temat zmiany barw klubowych ucina Ronaldinho. Jego interesów pilnuje starszy brat Roberto Assis. Jak pokazują statystyki „Forbesa”, rodzinny biznes kręci się całkiem nieźle.

Reklama

Jak podały niedawno brazylijskie media, od pewnego czasu Assis prowadzi rozmowy z dosyć nietypowym kontrahentem. Chodzi o wytwórnię filmową Walta Disneya. "Prowadzimy rozmowy" - potwierdza rewelacje Assis. "Szczegółów nie mogę na razie zdradzić, wszystko jednak idzie w dobrym kierunku" - dodaje brat Ronaldinho.

Pomysł wykorzystania wizerunku w filmach animowanych spodobał się samemu piłkarzowi. "Jako dzieciak uwielbiałem kreskówki z Kaczorem Donaldem i Myszką Miki" - mówi Brazylijczyk. "Wychowałem się na nich. Byłoby wspaniale „zagrać” razem z nimi Mało kto dostąpił takiego zaszczytu" - dodaje piłkarz.

Nie będzie to pierwsza próba podbicia serc najmłodszych kibiców. Od trzech lat Ronaldinho jest bohaterem komiksów. Wychodzące co miesiąc rysunkowe przygody brazylijskiego piłkarza dostępne są już w 25 krajach. "Zostaliśmy bardzo dobrze przyjęci przez dzieciaki" - mówi Mauricio de Sousa, pomysłodawca i twórca rysunkowej postaci piłkarza. One go po prostu uwielbiają.

Reklama

Wygląda na to, że sympatyczny piłkarz idealnie nadaje się do roli bohatera najmłodszych. W przeciwieństwie do innych gwiazd piłki nie jest bohaterem skandali, nie pali, nie pije. Zawsze uśmiechnięty i do wszystkich przyjacielsko nastawiony. Do tego gra wspaniale i zawsze fair. Któż nie chciałby być taki jak on? Tak właśnie postrzegają go dzieciaki i na tym wizerunku zależy Disneyowi. Amerykanie z pewnością gotowi są zapłacić grube miliony.

Gdzie w następnym sezonie zagra Ronaldinho? W Barcelonie, Milanie, Chelsea? Na pewno u Disneya.