Biało-czerwoni do stolicy Azerbejdżanu przylecą w czwartek wczesnym popołudniem, w Armenii czasu przed meczem będą mieli niewiele więcej. Dlatego już teraz holenderski trener postarał się o to, by zminimalizować spodziewane kłopoty. "Będą chcieli na nas ruszyć i wziąć odwet za poniesione w Polsce porażki. Znam atmosferę meczów z Azerami i Ormianami. Tam wszystkiego można się spodziewać" - ostrzega Jacek Krzynówek.
Dlatego nasi piłkarze nie oszczędzają się podczas zajęć. Ubrany w reprezentacyjny dres Artur Boruc, który jako pierwszy z bramkarzy skończył zajęcia, wyglądał jakby właśnie wyszedł z sauny. Pot lał się strumieniami z większości kadrowiczów. Nawet Mariusz Lewandowski, Jacek Bąk, Łukasz Piszczek i Krzynówek, którzy trenowali rano indywidualnie, nie wyglądali na wypoczętych.
Beenhakker był jednak zadowolony w formy podopiecznych. "Wcześniej miałem obawy o przygotowanie fizyczne kadrowiczów, ale po tych pierwszych zajęciach widzę, że na sobotę będą idealnie przygotowani. Co do drugiego meczu, to zobaczymy jak będzie, ale po to zabiorę wszystkich 25 zawodników, by mieć pole manewru" - wyjaśniał Holender.
Selekcjoner wyjaśnił wreszcie, dlaczego to Adam Nawałka zastąpił Dariusza Dziekanowskiego w roli asystenta: "Z Darkiem bardzo dobrze nam się współpracowało, mam nadzieję, że szybko wróci do zdrowia. Teraz wybrałem Adama, bo znałem go już wcześniej i wiem, jaką ma filozofię futbolu. Mówimy tym samym piłkarskim językiem, a to jest dla mnie najważniejsze.