Wynik pojedynku Widzewa z krakowską Wisłą został rozstrzygnięty w 34. minucie meczu. Gospodarze rozpoczynali wówczas akcję ofensywną, która zakończyła się golem dla gości. Andres Lorenzo Rios szybko naprawił swój błąd i wślizgiem odebrał piłkę próbującemu wyprowadzić kontratak Piotrowi Kuklisowi. Chwilę później futbolówka była już pod nogami Patryka Małeckiego, który zagrał do Dragana Paljicia. Po płaskim strzale tego ostatniego z ponad 20 metrów piłka zatrzymała się w siatce bramki strzeżonej przez Macieja Mielcarza.

Reklama

Gol był ukoronowaniem dobrej gry Wisły, która w pierwszej połowie nie dała pograć beniaminkowi ekstraklasy. Goście z Krakowa dominowali na boisku, grali spokojnie, pewnie i daleko od własnej bramki przerywali niemrawe ataki rywali. Po przerwie oddali inicjatywę, jednak zdołali nikłe prowadzenie utrzymać do końca. Widzew próbował atakować i stworzył sobie kilka sytuacji do wyrównania, jednak Milan Jovanić zachował czyste konto. Najlepsze sytuacje do pokonania bramkarza gości zmarnowali Darvydas Sernas i Pavel Grischok. Wisła kończyła mecz w osłabionym składzie, gdyż w 65. minucie, po drugiej żółtej i w konsekwencji czerwonej kartce, boisko musiał opuścić Erik Cikos.

Mecz PGE GKS Bełchatów z Ruchem Chorzów był jedenastym starciem tych drużyn w ekstraklasie. Po dziesięciu pojedynkach wynik był remisowy. Obie ekipy wygrały po cztery mecze, a dwa zakończyły się remisami. W sobotę, po dramatycznym spotkaniu, na prowadzenie w tej rywalizacji wyszli bełchatowianie, którzy wygrali 3:2.

Bohaterem pierwszej połowy był Maciej Małkowski, który swoimi podaniami dwukrotnie otwierał kolegom drogę do bramki. W 19. minucie indywidualną akcję Małkowskiego lewą stroną boiska celną główką zakończył Marcin Żewłakow. Dwanaście minut później jego wyczyn skopiował Tomasz Wróbel, który po dośrodkowaniu Małkowskiego głową strzelił drugiego gola dla PGE GKS.

Reklama

Bramkowe akcje gospodarzy goście skopiowali siedem minut po zmianie stron. Tym razem z lewej strony boiska w pole karne PGE GKS zagrał Grzegorz Bronowicki, a Sebastian Olszar strzałem głową pokonał Łukasza Sapelę. Po tym golu słabo grający w pierwszej połowie goście ruszyli do ataku i przejęli inicjatywę. Efektem ich przewagi była wyrównująca bramka, którą w 82. minucie strzałem z dwunastu metrów zdobył wprowadzony na boisko dziewięć minut wcześniej Maciej Jankowski.

Losy spotkania rozstrzygnął jednak inny rezerwowy - Grzegorz Kuświk. Zawodnik PGE GKS rozpoczął grę w tej samej minucie co Jankowski, a na listę strzelców wpisał się niespełna 120 sekund później od rywala. W 85. minucie, po kolejnym znakomitym podaniu Małkowskiego, Kuświk zdecydował się na strzał z pierwszej piłki z prawego narożnika pola karnego i futbolówka przy "krótkim" słupku wpadła do bramki strzeżonej przez Krzysztofa Pilarza.