"Powrót na San Siro to jak powrót do domu" - podkreślił portugalski szkoleniowiec. - "Szkoda tylko, że nie będzie to mecz z Interem. Miałbym wtedy szansę podziękować wszystkim na stadionie za wspaniałe dwa lata jakie tam spędziłem" - dodał.
Kibiców czarno-niebieskich nie mniej niż ciepłe słowa Mourinho z pewnością ucieszy kolejna porażka odwiecznego rywala. Dorobek Realu w spotkaniach w Mediolanie jest wyjątkowo mizerny. Królewscy występowali w tym mieście trzynastokrotnie, nigdy nie wygrali, doznali aż dziesięciu porażek i strzelili zaledwie sześć bramek.
O poprawienie tej statystyki może zadbać Cristiano Ronaldo. Portugalczyk jest ostatnio w wyśmienitej formie, a Milanowi gola wbił już przed dwoma tygodniami.
Gospodarze marzą za to o powtórzeniu wyniku sprzed ośmiu lat kiedy to wygrali z Realem 1:0, zaś nadzieje pokładają w Zlatanie Ibrahimoviciu. Szwedzki napastnik w ośmiu ostatnich meczach Ligi Mistrzów zdobył sześć bramek, ale w spotkaniach przeciwko Królewskim nie grzeszy skutecznością. W trzech poprzednich konfrontacjach z tą drużyną nie zdołał trafić do siatki.
"Na Santiago Bernabeu Real nas zdominował. Graliśmy słabo. Na szczęście jest kolejne spotkanie i możemy udowodnić, że jesteśmy równie silni jak oni, jeśli nie silniejsi" - powiedział Ibrahimovic.
"W poprzednim meczu szybko straciliśmy dwie bramki i wszystko się bardzo skomplikowało. Teraz od początku musimy być skoncentrowani, wykonać polecenia trenera i sięgnąć po trzy punkty" - dodał Ronaldinho.
Spotkanie będzie sędziował Anglik Howard Webb.