Zanim doszło do piątkowego meczu, bardzo niespokojnie było na stadionie i wokół niego. Grupy polskich pseudokibiców toczyły regularną bitwę z litewskimi służbami ochrony, a także... między sobą (zwaśnione grupy z różnych klubów). Chuligani rzucali betonowymi fragmentami trybun, kamieniami, racami i petardami. Już ponad godzinę przed meczem dodatkowe siły policji otoczyły trybunę dla gości.

Reklama

"Bardzo prosimy kibiców o zachowanie spokoju" - zaapelował niemal błagalnym tonem spiker zawodów.

W końcu sytuacja się uspokoiła i spotkanie rozpoczęło się zgodnie z planem, ale w drugiej połowie przy stanie znów chuligani dali znać o sobie. Zaczęli rzucać petardy na boisko i atakować policjantów.