Barcelona wygrała w Madrycie 2:0. Real kończył spotkanie na Santiago Bernabeu w dziesiątkę, gdyż w 62. minucie czerwoną kartkę ujrzał Portugalczyk Pepe. Chwilę później arbiter odesłał na trybuny także Mourinho, który krytykował jego decyzje.

"Na konferencji prasowej po meczu Jose Mourinho kilkakrotnie krytykował sędziego Wolfganga Starka i insynuował, że UEFA faworyzuje Barcelonę. Teraz departament prawny klubu zastanawia się, czy wystąpić w tej sprawie do Komisji Dyscyplinarnej UEFA" - napisano w oświadczeniu "Dumy Katalonii".

Reklama

Portugalski trener "Królewskich" poświęcił też kilka zdań szkoleniowcowi zwycięskiej drużyny.

"Josep Guardiola jest fantastycznym coachem, ale w 2009 roku wygrał Ligę Mistrzów po skandalu na Stamford Bridge (Barcelona w półfinale wyeliminowała prowadzoną przez Mourinho Chelsea - PAP), a jeśli zwycięży także w tym roku, to po skandalu na Santiago Bernabeu" - powiedział.

Reklama

Mourinho zasugerował też, że Barcelona może liczyć na wsparcie wiceprezydenta UEFA Angela Marii Villara, którego poparła w wyborach na prezesa rodzimej federacji, podczas gdy Real poparł jego konkurenta.

"Nie rozumiem, dlaczego przegraliśmy. Nie wiem czy to przez reklamę UNICEF, czy dzięki władzy Villara w UEFA. Nie wiem czy ze sobą sympatyzują, ale wiem, że mają wielką władzę. Reszta nie ma z nimi szans" - oznajmił.

Portugalczyk zwrócił też uwagę na okoliczności, w jakich Barcelona w ostatnich latach wyeliminowała kilku rywali w Lidze Mistrzów, ilu piłkarzy w meczach z nią otrzymywało czerwone kartki, ilu trenerów miało pretensje do arbitrów, a następnie było zawieszanych po wydarzeniach ze spotkań z Blaugraną.

Reklama

"Jestem tu po to, by zadać to pytanie. Dlaczego to wszystko się dzieje. Wydawałoby się, że futbol to gra z zasadami równymi dla wszystkich. Później wygrywa najlepszy, ten, kto zasługuje. Być może dziś zremisowalibyśmy 0:0, a w rewanżu Barcelona by wygrała. Wygrałaby, gdyby na to zasłużyła. I my byśmy to zaakceptowali. Ze względu na fair play potrafilibyśmy to uszanować. Ale nie wiem, dlaczego dziś stało się to, co się stało" - podkreślił Mourinho.

Dodał, że na to pytanie zna odpowiedź sędzia, ale nie odpowie, bo "pojedzie do domu i nikomu nie będzie musiał się tłumaczyć".

"W tamtym roku z Interem (Mourinho jako trener wyeliminował Barcelonę w półfinale - PAP) dokonaliśmy cudu. Dziś ten cud nie był możliwy" - zaznaczył.

Rewanż odbędzie się 3 maja na Camp Nou w Barcelonie.