Ośmiokrotni triumfatorzy tych rozgrywek zostali w ćwierćfinale turnieju w Argentynie wyeliminowani przez zespół Paragwaju w serii rzutów karnych. Jak wyliczono, piłkarze trenera Mano Menezesa oddali w tym spotkaniu 22 strzały i nie wykorzystali żadnej z czterech prób w konkursie jedenastek.

Reklama

"Historyczna nieskuteczność", "Wstyd", "Hańba", "Zerowa skuteczność", "Menezes oblał już pierwszy egzamin w roli trenera reprezentacji" - to niektóre tytuły i komentarze poniedziałkowych wydań brazylijskich gazet.

Media przypominają, że od tej pory data 17 lipca będzie się kojarzyć kibicom futbolu jako "klęska w La Placie", a nie dzień, w którym w 1994 roku w USA Canarinhos zdobyli swój czwarty w historii tytuł mistrzów świata, pokonując... rzutami karnymi Włochów.

"O Globo" ocenił, że Brazylia została odesłana do domu z Copa America w haniebnym stylu, a zmarnowanie czterech rzutów karnych przejdzie do historii piłki nożnej.

Reklama

W podobnym tonie opisał mecz dziennik "Folha de Sao Paulo": "To niewiarygodne, by żaden z Brazylijczyków nie trafił do siatki z rzutu karnego".

Gazeta "Lance" napisała, że drużyna narodowa wraca do kraju szybko i w dodatku nie zasłużyła na szacunek własnych kibiców. "Nawet nie ma kogo wyróżnić" - dodano.

Media podkreślają, że wszyscy ci, którzy szydzili z wyeliminowanej dzień wcześniej Argentyny powinni posypać głowę popiołem i przeprosić. "Prawda, że murawa była fatalna, że paragwajski bramkarz spisał się znakomicie, ale to nie wystarczy do osuszenia brazylijskich łez" - podsumowano.