- W środę Wisła Kraków zagra z Liteksem Łowecz o IV rundę eliminacji Ligi Mistrzów. Po meczu w Bułgarii prowadzicie 2:1, więc w Krakowie przydałoby się strzelić gola i może być po sprawie.
- Tak. Jak się przyjrzeć naszym bramkom, to padają one dzięki naciskowi na przeciwnika, a nie bronieniu się przed nim. Szybkie strzelenie Liteksowi gola powinno rozwiązać sprawę. Dlatego nie możemy rozpatrywać tego meczu tylko pod kątem obrony przewagi z Bułgarii. To także kwestia atakowania Liteksu we właściwych momentach.

Reklama

- Oni muszą trafić dwa razy. Spodziewa się pan, że rzucą się na Wisłę?
- Mają swój styl i pokazali to w pierwszym meczu. Obie strony obejrzały to spotkanie jeszcze raz. I co z niego wynika? Że Litex miał sporo szans, ale my też. Gdybyśmy lepiej wykonywali ostatnie podania, to w Łoweczu mielibyśmy 3-5 dodatkowych świetnych okazji. Bądźmy realistami. Ta gra się jeszcze nie skończyła. Oni mają dobry zespół, a my jesteśmy w dobrym położeniu. Mamy korzystać ze swojej siły, a nie patrzeć na to, co zrobi Litex.

- Martwi pana nieobecność Ivicy Ilieva?
- Chciałbym mieć wszystkich do dyspozycji, ale wraca Patryk Małecki, więc nie powinno być różnicy. Patryk zagra od początku.

>>>Czytaj także: Polsat walczy o mecz Śląska