Niemcy jako pierwsza drużyna z kwalifikacji zapewniła sobie udział w przyszłorocznych mistrzostwach Europy. Selekcjoner już zapowiedział, że pozostałe dwa mecze eliminacyjne - w październiku z Turcją i Belgią - oraz najbliższe spotkania towarzyskie wykorzysta do przeprowadzenia eksperymentów.
"Mogę sobie wyobrazić, że w Gdańsku wystawię zupełnie inną drużyną niż ta, która grała w piątek z Austrią. Ale z drugiej strony nie jedziemy tam dla przyjemności. Postaramy się utrzymać maksymalną koncentrację. Bez dwóch zdań" - powiedział Loew.
W piątek jego zespół rozbił w Gelsenkirchen Austrię 6:2. Loew i piłkarze nie mają jednak wątpliwości, że to dopiero pierwszy etap w drodze do celu, jakim jest mistrzostwo Europy.
"Awans wywalczyliśmy najszybciej jak to możliwe. To, co prezentowaliśmy dotąd w eliminacjach zasługuje na wielkie słowa uznania' - podkreślił szkoleniowiec.
Komplet 53 313 widzów na Schalker Arena oglądało festiwal bramek. Przewaga Niemców nie podlegała dyskusji. "Wielki mecz. Zasłużyliśmy na wysokie zwycięstwo" - przyznał zdobywca dwóch goli Mesut Oezil.
"Nie daliśmy rywalom odetchnąć przez 90 minut. To był klucz do zwycięstwa. Dominowaliśmy od początku do końca w każdym fragmencie boiska" - zaznaczył pomocnik Realu Madryt.
"To był piękny piłkarski spektakl. Graliśmy tak dobrze i ładnie, że o dwóch błędach, po których straciliśmy gole, nie warto pamiętać i wspominać" - dodał Lukas Podolski, który w 91 występach w barwach niemieckiej drużyny narodowej zdobył 43 bramki, z czego ostatnią w piątek.
"Każdy na stadionie widział, jak wielka jest różnica między Niemcami a Austrią" - ocenił trener pokonanych Dietmar Constantini.
Loew wybiegając myślami do Euro-2012 przyznał, że Niemcy mają "bardzo, bardzo dobrą drużynę, ale grono faworytów turnieju będzie szersze". "Hiszpania, Holandia, Portugalia, Anglia, Francja. To też klasowe zespoły. Mnie jednak cieszy, że nasza ekipa jest jedną z najlepszych na świecie i udowadnia to w każdym meczu" - podsumował.