Jak pisze "Fakt":

Skreślony przez selekcjonera kadry Franciszka Smudę bramkarz w uroczej Toskanii czuje się znakomicie. Odzyskał dawną formę i sportową sylwetkę, co po jego twarzy widać już na pierwszy rzut oka. Buszując po sklepie w towarzystwie Sary, Boruc sięgał tylko po świeże i zdrowe produkty. Jak przystało na mieszkańca południa Europy, do kolacji wybrał też butelkę wytrawnego czerwonego wina. Przy temperaturze sięgającej wieczorami ponad dwudziestu stopni, lampka szlachetnego trunku na pewno smakuje lepiej niż w deszczowej Szkocji.

Reklama
Fakt

W towarzystwie pięknej Sary Boruc nareszcie prowadzi zdrowy tryb życia. W trakcie zakupów nie dał się skusić narzeczonej nawet na niezdrowe chipsy. Prosto ze sklepu para pojechała do wspólnego mieszkania położonego w zabytkowym centrum Florencji. Nic, tylko pozazdrościć takiego życia.

>>>Czytaj więcej: Tak Boruc żyje we Florencji. Zdjęcia!