Czego spodziewam się po pracy trenera Fornalika? Jak każdy szkoleniowiec będzie oceniany na podstawie wyników. Ja myślę, że idziemy w dobrym kierunku. Zresztą trener Smuda pozostawił swojemu następcy zespół ułożony. Pewnie nowy selekcjoner doda jeszcze dwóch-trzech zawodników. Nie ma czasu na dalsze szukanie, bo już za trzy tygodnie rozpoczynamy w Czarnogórze eliminacje mistrzostw świata. Swoją drogą, jestem ciekaw, jak sobie poradzi ten zespół w środowym towarzyskim spotkaniu z Estonią - przyznał Lato, który jako pierwszy z polskiej delegacji dotarł z lotniska do hotelu w centrum Tallinna.

Reklama

Najbliższy rywal biało-czerwonych - Estonia - w rankingu FIFA jest wyżej niż Polska (49. miejsce, biało-czerwoni - 54.), co jeszcze kilka lat temu było nie do pomyślenia. W niedalekiej przeszłości Estonia należała przecież do piłkarskich "kopciuszków". Od 2002 roku grała z Polską pięć razy, ale za każdym razem przegrywała.

Nie ma dzisiaj słabych rywali. Proszę zobaczyć, jak grają - żeby daleko od Estonii nie szukać - Finlandia czy Norwegia. Nikt się przed nami nie położy. Trzeba potraktować przeciwnika poważnie. Zresztą wystarczy przypomnieć wyniki Estonii w kwalifikacjach Euro 2012 (odpadła dopiero w barażach z Irlandią - PAP) - podkreślił prezes PZPN, dla którego to pierwsza wizyta w Tallinnie.

Bardzo przyjemne miasto. Tutejszy upał nie przeszkadza, bo wieje orzeźwiający wiatr od morza. Estonia szybko przystąpiła do strefy euro, a po jej stolicy widać, że to nowoczesne państwo - podkreślił Lato.

Szef piłkarskiej centrali był w dobrym humorze, ale trudno się dziwić. O nieudanym występie na Euro 2012 nikt już w PZPN nie wspomina, na dodatek król strzelców mundialu 1974 wciąż cieszy się popularnością wśród kibiców. Nawet tych najmłodszych. Przed hotelem w Tallinnie rozdał autografy kilku chłopcom (jak się okazało, z Piaseczna), którzy przyjechali tu z rodzicami na wakacje.