Waldemar Fornalik (trener reprezentacji Polski): Nie był to łatwy mecz, widać było, że nie gramy olśniewająco, że za wolno rozgrywaliśmy piłkę, za mało było ruchliwości. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu nie najlepsza, ale po przerwie i początkowym, mało ciekawym fragmencie potrafiliśmy zagrać lepiej, stwarzać sytuacje. Wygraliśmy 2:0, jesteśmy zadowoleni z wyniku i punktów. Jest jednak dużo do poprawy, ale trudno było oczekiwać, że w ciągu kilku dni nie staniemy się europejską potęgą.

Reklama

Uważam, że z Mołdawią jeszcze wiele drużyn może stracić punkty. Dzisiaj pokazali, że ich porażka 0:5 z Anglią była tylko wpadką. U nas widać było jeszcze ślad po meczu w Podgoricy, może stąd wynikał brak kreatywności. Zmiany pokazały jednak, że są zawodnicy, którzy potrafią grać w piłkę i są w stanie coś tej drużynie dać.

Zagraliśmy dzisiaj dwoma napastnikami, ale nie jesteśmy w stanie na jednym treningu wyćwiczyć jakiejś taktyki. Wystawiając dwóch napastników, bardziej liczę na ich mądrość i zrozumienie, a do przerwy przecież prowadziliśmy. Nie mówię, że to wtedy dobrze wyglądało, ale gdy wszedł Sobiech, to było już lepiej.

Wygraliśmy, mamy cztery punkty i teraz mogę jedynie apelować o cierpliwość, przychylność i bardziej pozytywne spojrzenie na kadrę. Potrzebujemy tego, jesteśmy w okresie zmian, dajemy szansę nowym zawodnikom. Dajmy tej drużynie trochę czasu, wspierajmy kadrę tak, jak wspierali ją dzisiaj w długich momentach kibice. Bądźmy cierpliwi, a doczekamy się dobrego zespołu.

Ion Caras (trener reprezentacji Mołdawii): Chciałbym pogratulować zwycięstwa drużynie Polski. Wygrali zasłużenie. Decydującym momentem był pierwszy gol z rzutu karnego. Nie będę się na jego temat szczegółowo wypowiadał, ale mam wrażenie, że został podyktowany zbyt łatwo. Jak było, tak było, ale to właśnie ta bramka popchnęła mecz do przodu. W sumie nasza gra, powiem ostrożnie, była dość dobra. Stworzyliśmy sobie kilka okazji do zdobycia bramki, niestety nie wykorzystaliśmy ich.