Dzisiaj około godz. 11 rozpoczęła się kontrola w Narodowym Centrum Sportu. Na razie trudno mi udzielać jakichkolwiek szerszych informacji na ten temat - poinformowała PAP rzeczniczka NCS Daria Kulińska.
W środę wieczorem podobna kontrola rozpoczęła się w Ministerstwie Sportu i Turystyki. Przeprowadzają ją urzędnicy z departamentu kontroli przy Prezesie Rady Ministrów. Będą sprawdzać całą dokumentację związaną z przygotowaniami i organizacją spotkania na Stadionie Narodowym. Premier Tusk, przebywający w środę w Bukareszcie, zapowiedział dziennikarzom, że do przyszłego poniedziałku oczekuje konkretnych informacji, kto jest odpowiedzialny za sytuację, która doprowadziła do przełożenia meczu. Nie wykluczył wniosków personalnych.
Mecz eliminacji mistrzostw świata Polska - Anglia miał zostać rozegrany we wtorek o godz. 21. Przełożono go na środę z powodu złego stanu murawy. Po kilkugodzinnych opadach deszczu boisko - nad którym nie zamknięto dachu - było nasiąknięte wodą. W środę trwało poszukiwanie winnego tej sytuacji. PZPN wskazywał na NCS, które jego zdaniem jako gospodarz obiektu powinno zapewnić odpowiednie warunki rozegrania spotkania. NCS natomiast zapewniało, że apelowało o zasunięcie dachu, ale ostateczną decyzję podjął delegat FIFA po konsultacji z przedstawicielami obu ekip.