Lato nie chce krytykować ani oceniać pracy nowego szefa PZPN i jego ludzi. Pochodzę z tej samej sportowej piłkarskiej rodziny i nie będę nic mówił na nowe władze. Nie będę komentował, nie jestem Tomaszewski! - podkreśla w rozmowie z "Faktem" Lato.
W stosunku do Franciszka Smudy jednak były prezes PZPN nie jest już tak dyplomatyczny i dosadnie podsumował jego dokonania w roli selekcjonera polskiej kadry. Uważam, że on wykonał dużo dobrej roboty, ale - jak to w piłce często bywa - zabrakło mu czegoś, może szczęścia. I na koniec wszystko spieprzył - mówi na łamach "Faktu" Lato.