Gdy kibic ma kłopoty, z pomocą przychodzi Cristiano Ronaldo. Dzięki wstawiennictwu portugalskiego piłkarza, nieco nadgorliwy fan futbolu uniknął deportacji. 20-letniemu Kanadyjczykowi albańskiego pochodzenia groziło więzienie i wydalenie ze Stanów Zjednoczonych. Wszystko przez jeden szalony wybryk - w sierpniu Ronald Gjoka wtargnął na boisko podczas meczu towarzyskiego Realu Madryt z Chelsea na Florydzie. Kibic dobiegł do Ronaldo i serdecznie go uściskał. Portugalczyk nie wyglądał na rozzłoszczonego i wymienił z zagorzałym fanem kilka zdań. Po chwili 20-latkiem zajęła się policja.



Reklama

Okazało się, że młodzieniec wpadł w poważne tarapaty. Usłyszał zarzuty wtargnięcia na teren prywatny i zakłócenia porządku publicznego, za co groziło mu więzienie i cofnięcie wizy studenckiej. Za kibicem wstawił się jednak słynny CR7. Sportowiec napisał do władz Florydy list, w którym prosił o wyrozumiałość dla niefrasobliwego kibica. Podkreślił, że Gjoka nie był agresywny i od razu podporządkował się poleceniom funkcjonariuszy. Dzięki wsparciu piłkarza zarzuty zostały wycofane, a 20-latek ma kolejny powód... by wyściskać swojego idola.