Jeden z głównych rosyjskich dzienników w poniedziałek analizuje grupę, w której zagra Polska i ocenia ją jako "bodajże najbardziej niepozorną spośród wszystkich ośmiu grup turnieju". Ten kwartet okazał się niepodobny do żadnej z pozostałych grup; nie ma w nim ani jednego bezapelacyjnego piłkarskiego giganta, ale także - żadnego outsidera" - ocenia gazeta.

Reklama

Jeśli już wyróżniać którąś z reprezentacji, to "bardzo trudno oprzeć się pokusie postawienia na Polaków" - przyznaje "Kommiersant". O polskiej reprezentacji pisze, że przez ostatnich kilkanaście lat miała opinię "absolutnie szeregowej", ale ten "wizerunek szarej myszki odszedł w przeszłość". Polacy startują na rozpoczynającym się mundialu mając dobre notowania i "bardzo zacne rezultaty" - podkreśla dziennik.

Zauważa, że w Polsce obecny skład reprezentacji porównuje się pod względem wyrazistości i potencjału z medalowymi reprezentacjami z 1974 i 1982 roku. "Jeśli dziś wybierać najlepszego spośród napastników w dawnym rozumieniu tej specjalizacji - tj. tych, którzy żyją wyłącznie wewnątrz pola karnego lub koło niego i skrojeni są wyłącznie do strzelania goli, to - jak się wydaje - Robert Lewandowski będzie prowadził w konkursie" - pisze "Kommiersant".

Reklama

Ale, zdaniem dziennika, nie jest trudno "sprowadzić z niebios na ziemię" tych, którzy kierując się osiągnięciami Lewandowskiego uważają, że Polacy są w czołówce kandydatów do medalowych miejsc. Lewandowski to "nie Lionel Messi, nie Cristiano Ronaldo i nie Neymar, a piłkarz zależny od tego, jak grają partnerzy" - uważa "Kommiersant". Zauważa, że Lewandowski najlepiej współpracuje z Arkadiuszem Milikiem, jednak ten piłkarz "ostatnie dwa lata częściej leczy zerwane wiązadła, niż trenuje i wychodzi na boisko w oficjalnych meczach".

Reklama

Zdaniem moskiewskiego dziennika głównym problemem trenera polskiej reprezentacji Adama Nawałki będzie obrona. "Kommiersant" podkreśla, że przeciwnicy zdołali podczas eliminacji strzelić polskiej drużynie aż 14 goli. Lepszą obronę miała nie tylko Dania, Czarnogóra i Rumunia, ale także niemal 30 innych reprezentacji, w tym całkiem poślednie drużyny - uważa dziennik. Jak dodaje, "nie ma w tym nic dziwnego", bowiem "polska obrona składa się z weteranów", a najsilniejsi pomocnicy, jak Piotr Zieliński czy Jakub Błaszczykowski "zorientowani są na pomoc w ataku".

Takich słabych punktów nie ma zdaniem "Kommiersanta" reprezentacja Kolumbii. Natomiast od reprezentacji Senegalu "można oczekiwać wszystkiego" - prognozuje dziennik. Z kolei reprezentacja Japonii składa się "z niezłych piłkarzy", o wystarczająco sporym doświadczeniu i dobrym wieku, jeśli chodzi o sprostanie grafikowi mistrzostw. To pozwala Japonii nie bać się takich konkurentów jak Polacy i Kolumbijczycy - ocenia "Kommiersant".