Powodem podjęcia tej decyzji było m.in. wszczęcie przez Międzynarodową Federację Piłkarską (FIFA) postępowania przeciwko chorwackiemu obrońcy Domagojowi Vidzie, który zwycięstwo swojej drużyny nad Rosją w ćwierćfinale mistrzostw świata miał zadedykować Ukrainie.
Po sobotnim meczu w Soczi pojawiło się w internecie nagranie wideo, na którym Vida krzyczy: "Chwała Ukrainie". Film zamieścił właśnie były reprezentant Chorwacji Vukojevic. On i Vida w przeszłości występowali w Dynamie Kijów.
W oficjalnym komunikacie HNS przeprosiła rosyjską opinię publiczną za działania członków delegacji Chorwacji na mistrzostwa świata.
"Chwała Ukrainie" było hasłem m.in. Euromajdanu, ruchu społecznego przeciwników prorosyjskiego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza, odsuniętego od władzy w lutym 2014 roku. Wkrótce potem Rosjanie zajęli Krym, a na wschodniej Ukrainie wybuchły walki z separatystami, które pochłonęły do tej pory ponad 10 tys. ofiar śmiertelnych.
Na razie nie podjęto żadnych środków dyscyplinarnych w stosunku do Vidy. On sam zapewnił, że nie miał nic złego na myśli. "Uwielbiam Rosjan, to był tylko żart" - powiedział.
Vida strzelił gola w dogrywce meczu z Rosją, ale gospodarze doprowadzili do wyrównania 2:2. W konkursie karnych zwyciężyli Chorwaci 4-3, a jedną z "jedenastek" wykorzystał Vida.
W półfinale mistrzostw świata Chorwacja zmierzy się w środę z Anglią.