Prezes FFU Andrij Pawełko oświadczył we wtorek w kuluarach Rady Najwyższej (parlamentu) w Kijowie, że ukraiński związek piłkarski gotów jest także zatrudnić Vukojevica.

Reklama

Po sobotnim meczu w Soczi z Rosją pojawiło się w internecie nagranie wideo, na którym obrońca Domagoj Vida krzyczy: "Chwała Ukrainie". Film zamieścił właśnie były reprezentant Chorwacji Vukojevic. On i Vida w przeszłości występowali w Dynamie Kijów.

"Zaoferowaliśmy Vukojevicowi i Vidzie wsparcie prawne i materialne. Kierownictwo FFU zdecydowało, że opłaci grzywnę, która została nałożona na Vokojevica" – powiedział dziennikarzom Pawełko, który jest także deputowanym ukraińskiego parlamentu.

Prezes FFU rozmawiał z dziennikarzami ubrany w koszulkę reprezentacji Chorwacji z numerem 7 i nazwiskiem Ivana Rakitica. Jak wyjaśnił, założył ją, gdyż ten gracz strzelił w meczu z Rosją ostatniego gola. "To bardzo symboliczne" – powiedział Pawełko.

Wcześniej FIFA nałożyła na Vukojevica karę w wysokości 15 tysięcy franków szwajcarskich. Przedtem chorwacka federacja (HNS) wykluczyła go ze sztabu szkoleniowego drużyny narodowej. Mniej surowo potraktowano Vidę, który dostał tylko formalne ostrzeżenie, ale nie nałożono na niego żadnej sankcji. On sam kilkakrotnie zapewniał, że nie miał nic złego na myśli. "Uwielbiam Rosjan, to był tylko żart" - mówił.

Reklama

Vida strzelił gola w dogrywce meczu z Rosją, ale gospodarze doprowadzili do wyrównania 2:2. W konkursie karnych zwyciężyli Chorwaci 4-3, a jedną z "jedenastek" wykorzystał właśnie Vida.

Także Vukojevic zapewnił, że film nie był żadną deklaracją polityczną, jego celem było wyłącznie pozdrowienie ukraińskich przyjaciół. Były zawodnik reprezentacji Chorwacji przeprosił rosyjską opinię publiczną.

"Moja wypowiedź została źle zinterpretowana. Przepraszam wszystkich, których uraziłem" - powiedział Vukojevic.