Były gracz Polonii Warszawa aktualnie kopie piłkę w Chinach i powołanie do kadry mu nie grozi. Być może dlatego "Mierzej" otwarcie skrytykował selekcjonera naszej reprezentacji.

"Co jakiś czas czytam, że Jurek Brzęczek jedzie obserwować kadrowiczów, wybiera się na mecz Bayernu czy Napoli. Zastanawiam się, po co to robi? Jeśli Lewandowski zagra słabszy mecz, wtedy go nie powoła? Lepiej by było, gdyby wybrał się na spotkania w Championship, do chłopaków z Włoch, których obserwuje, zamiast lansować się na trybunach w Monachium czy pogadać z Ancelottim o tym, jak trenuje Zieliński" - powiedział na łamach "Przeglądu Sportowego" Mierzejewski.