"Na dziś obiekt nie spełnia wielu wymogów bezpieczeństwa i nie nadaje się do tego, by przeprowadzić na nim imprezę masową" - komunikuje Rafał Pietrkiewicz, rzecznik prasowy ostrowieckiej Policji, wyliczając: "brakuje odpowiednich dróg dojścia do stadionu, którymi można doprowadzić kibiców, na trybunach nie ma odpowiedniego ogrodzenia technicznego, brak jest monitoringu w zakresie nagrywania dźwięku. Braków jest zdecydowanie więcej i dlatego nasza opinia będzie najprawdopodobniej negatywna".
Zupełnie inaczej postrzegają sprawę ostrowieccy kibice. "Dziwi nas taka decyzja policji, wszak na mecze o mistrzostwo III ligi w minionym sezonie przychodziło ponad trzy tysiące kibiców i co, obiekt nadawał się na imprezy masowe?" - pytają miejscowi fani, dla których pojedynek dwóch najlepszych drużyn w kraju byłby wielkim wydarzeniem.
Prawdziwą przyczynę braku zgody na imprezę masową wyjaśnia dopiero nadkomisarz Paweł Stępiński z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach. "Wiemy, że na mecz o Superpuchar wybierali się kibice trzech zwalczających się wzajemnie ugrupowań z Warszawy, Krakowa, Kielc i samego Ostrowca".
Wychodzi zatem na to, że świętokrzyscy policjanci wystraszyli się piłkarskich chuliganów i dla swojego, świętego spokoju, nie wydadzą zgody na rozgrywanie meczu.