Wisła nie chciała Matusiaka, więc wrócił do Heerenveen. I trafił już w pierwszym sparingu z Gasterlan-Sleat. W następnym, z 't Fean '58 strzelił dwie bramki. Błysnął również w kolejnych meczach towarzyskich - w środę z Veendam i w piątek z Drachter Boys, w których zdobył po jednym golu.

Reklama

Wygląda na to, że pesymiści za szybko skreślili naszego napastnika. Wszystko jednak wyjaśni się w lidze - czytamy w serwisie gazeta.pl. Rozgrywki holenderskiej ekstraklasy zaczynają się pod koniec sierpnia.