Lech po raz pierwszy mierzy się w europejskich pucharach z drużyną ze Szwajcarii. Poznaniacy oglądali i analizowali mecze Grasshoppers. Gra Szwajcarów nie była więc dla podopiecznych Smudy tajemnicą. I to było widać.
Poznaniacy górowali w każdym elemencie gry. Od początku pokazali rywalom, kto tu rządzi. Kiedy przy stanie 3:0 padła bramka samobójcza na 4:0, Grasshoppers nie potrafili się już pozbierać. Ostatecznie przegrali aż 6:0.
Rewanżowe spotkanie 2. rundy kwalifikacyjnej piłkarskiego Pucharu UEFA za dwa tygodnie, ale ciężko sobie wyobrazić, by Szwajcarzy byli w stanie odrobić stratę.
I połowa:
Lech zaczął od ataków. W 2. minucie Rengifo strzela, ale piłka leci nad poprzeczką. Ale już w 4. minucie jest 1:0!! Stilić podaje na prawe skrzydło do Peszki, ten dośrodkował do Rengifo.Peruwiańczyk nie zmarnował okazji.
14. minuta 2:0!! Lech nie spoczął na laurach i cały czas atakował bramkę Jakupovićia. Na efekt nie trzeba było długo czekać. Tym razem na listę strzelców wpisał się Lewandowski. A trzy minuty później mogło być już 3:0, ale Stilić został w ostatniej chwili zatrzymany przez bramkarza Szwajcarów.
Lechici pokazują naprawdę niezłą grę. Nie wycofali się do obrony, ale cały czas stanowią zagrożenie pod bramką Grasshoppers.
Kolejna bramka mogła paść jeszcze przed końcem pierwszej połowy. W 41. minucie pomocnik Lecha strzelił niemal z połowy boiska, i to celnie, ale bramkarz rywali złapał piłkę w ostatniej chwili.
II połowa:
Początek drugiej partii i znów Lechici stwarzają groźną sytuację pod bramką Szwajcarów. Strzał Rafała Murawskiego bramkarz gości w ostatniej chwili wybił na rzut rożny.
56. minuta i 3:0 dla poznaniaków. Strzelał Stilicia, ale w słupek. Na szczęście blisko był Lewandowski i dobił piłkę. Jakupović nie miał szans.
W 63. minucie Peszko znalazł się sam na sam z bramkarzem Grasshoppers, ale sędzie odgwizdał spalonego. Niesłusznie. 75. minuta - rajd Stilicia na bramkę, ale znów świetną akcją popisuje się Jakupović.
Chwilę później jest 4:0. I to po samobójczej bramce! Stilić uderza w pole karne, a piłkę do własnej bramki wbija Vallori. Chwilę później murawski strzela, ale ponad poprzeczkę. Rzut rożny dla Lecha, ale zupełnie nieudany.
Lech gra niesamowite spotkanie! W 84. minucie jest już 5:0!! Bramkę z dobitki strzela Injac, który wszedł na murawę zaledwie kilka minut wcześniej. A za chwilę już 6:0!!! Peszko!!
Sędzia dolicza 3 minuty, ale wynik nie ulega już zmianie. "Kolejorz" wygrywa 6:0!
Lech Poznań - Grasshoppers Zurych 6:0 (2:0)
Bramki: Rengifo (4'), Lewandowski (14', 56'), Vallori (77', samobójcza), Injac (84'), Peszko (88')
Lech: Kotorowski - Wojtkowiak, Bosacki, Arboleda, Henriquez - Peszko, Murawski, Bandrowski, Stilić - Lewandowski (80. Injac), Rengifo (86. Reiss).
Grasshoppers: Jakupović - Voser, Vallori, Colina, Toure (46. Bobadilla), Salatic Ż, Cabanas, Calla (46. Zuber), Lulic Ż, Zarate, Bobadilla.