Wielu zawodników grających na co dzień na Wyspach musi udać się do swoich krajów, gdzie zaplanowane są mecze eliminacyjne mistrzostw świata. Po powrocie czeka ich obowiązkowa kwarantanna, która znacznie opóźni powrót do gry w klubach. Sam Infantino skorzystał już z takiego zwolnienia podczas mistrzostw Europy, gdy w lipcu przyleciał do Londynu z Rio de Janeiro i uniknął obowiązkowej 10-dniowej kwarantanny hotelowej w Anglii.
Władze Premier League nie wyraziły zgody na to, aby prawie 60 piłkarzy z 19 klubów poleciało do swoich 26 państw będących na tzw. czerwonej liście, zagrożonej pandemią COVID-19, w większości z Ameryki Południowej.
Napisałem do premiera Borisa Johnsona i zaapelowałem o niezbędne wsparcie, w szczególności, aby gracze nie byli pozbawieni możliwości reprezentowania swoich krajów w meczach kwalifikacyjnych do mistrzostw świata FIFA, co jest jednym z największych wyróżnień dla zawodowych piłkarzy - napisał Infantino w oświadczeniu.
Na razie szef FIFA nie otrzymał od Johnsona żadnej odpowiedzi. Problem się natomiast rozszerza, gdyż także władze ligi hiszpańskiej zapowiedziały, że będą wspierać każdy ze swoich klubów, który nie wyda zgody na zwolnienie zawodników, także szczególnie tych z Ameryki Południowej.
Razem okazaliśmy solidarność i jedność w walce z COVID-19. Teraz wzywam wszystkich, aby umożliwili zwolnienie zawodników na mecze kwalifikacji mistrzostw świata - zakończył szef FIFA.