Anglicy prowadzili od 72. minuty na PGE Narodowym po golu Harry'ego Kane'a i wydawało się, że kontrolują sytuację na boisku. Biało-czerwoni walczyli jednak do końca i za sprawą bramki zdobytej głową przez wprowadzonego na boisko w trakcie drugiej połowy Szymańskiego, po dośrodkowaniu Roberta Lewandowskiego, zdołali wyrównać.

Reklama

Niesamowite uczucie. Jestem szczęśliwy, nie wiem, co powiedzieć. Bardzo się cieszę, że udało się trafić do siatki w ostatnich minutach - przyznał w rozmowie z TVP Sport bohater biało-czerwonych.

Pomocnik AEK Ateny został powołany na zgrupowanie awaryjnie, na skutek kontuzji kilku piłkarzy.

Marzenia się spełniają. Ciężko pracowałem na to powołanie w klubie, wcześniej borykałem się z kontuzjami. Piękna sprawa - zagrać z Anglią i jeszcze strzelić gola. To najwspanialszy mecz w mojej karierze. Ale mam nadzieję, że takie jeszcze będą - przyznał Szymański.

"Udowodniliśmy, że potrafimy grać w piłkę"

Dodał, że spodziewał się takiej gry Anglików.

Wiedzieliśmy, że to przeciwnik wysokiej klasy, angielscy piłkarze grają w najlepszych klubach na świecie. Ale daliśmy radę. Uważam, że pokazaliśmy dobry futbol w pierwszej połowie. W drugiej też... Był wprawdzie słabszy moment, straciliśmy bramkę. Były nerwy. Ale ważny jest remis, bardzo się z niego cieszymy. Tempo meczu było wysokie, duża intensywność. Ale my też mamy dobrych zawodników. Udowodniliśmy dzisiaj, że potrafimy grać w piłkę - podkreślił Szymański.