Dotychczasowe mecze w eliminacjach mistrzostw świata poprzedzało za każdym razem zgrupowanie kadry Paulo Sousy w Warszawie, ale tym razem zrobiono wyjątek.

Reklama

Z powodów logistycznych (m.in. brak lotniska w Andorze i w efekcie perspektywa dłuższego dojazdu na miejscu) zdecydowano, że biało-czerwoni zbiorą się w Hiszpanii i tam pozostaną przez cztery kolejne dni.

Zgrupowanie rozpocznie się 8 listopada w hotelu Camiral koło Girony. Zajęcia będą odbywać się na boisku treningowym położonym obok hotelu.

W dalszym ciągu obowiązują restrykcje związane z pandemią, np. dziennikarze nie będą mogli rozmawiać indywidualnie z piłkarzami przed i po meczu.

Z powodu pozytywnego wyniku testu na COVID-19 w izolacji w Portugalii przebywa trener Sousa, ale - jak przekazał PAP rzecznik PZPN i team menedżer drużyny narodowej Jakub Kwiatkowski - jeśli nie będzie żadnych komplikacji, nie powinno być problemu z udziałem selekcjonera w zgrupowaniu kadry.

Dzień po meczu z Andorą biało-czerwoni przylecą do Warszawy, gdzie 15 listopada - na koniec eliminacji - zmierzą się na PGE Narodowym z Węgrami.

Zwycięstwo w wyjazdowej potyczce z dużo niżej notowaną Andorą prawdopodobnie zapewni polskim piłkarzom drugie miejsce w grupie I eliminacji i udział w dwustopniowych barażach o awans do przyszłorocznych mistrzostw świata.

Na mundial w Katarze awansują bezpośrednio zwycięzcy każdej z grup, a drugie zespoły zagrają w marcu w dwustopniowych barażach. W grupie I prowadzi Anglia (20 pkt). Polska ma 17 pkt, Albania - 15, Węgry - 11, Andora - 6, a San Marino pozostaje bez punktu.