Bramkę na wagę zwycięstwa Miedzi w niedzielę z również walczącą o awans do ekstraklasy Arką zdobył w 67. minucie strzałem głową Nemanja Mijuskovic, który umiejętnie ustawił się na polu karnym po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.
W ostatnich sześciu meczach Miedź zanotowała pięć zwycięstw i jeden remis (w derbach regionu z Chrobrym w Głogowie). W tabeli podopieczni Wojciecha Łobodzińskiego zajmują drugie miejsce z dorobkiem 31 punktów, tracąc już tylko dwa do Widzewa. Arka jest siódma - 23.
Udany rewanż
Lider z Łodzi dzień wcześniej przegrał na wyjeździe z Resovią 0:1. Jedyną bramkę zdobył Aleksander Komor, ale przy tej akcji nie popisał się również bramkarz Jakub Wrąbel, dotychczas jeden z najpewniejszych punktów łódzkiej drużyny w rundzie jesiennej.
Rzeszowianom udał się więc rewanż za wrześniową porażkę u siebie z Widzewem 1:2 w 1/32 finału Pucharu Polski.
Za tydzień lider podejmie Miedź. Inni rywale z czołówki też wykorzystali potknięcie Widzewa i odrobili część strat.
Kolejna bramka Bilińskiego
Trzecia w tabeli Korona Kielce (29) już w piątek pokonała u siebie Odrę Opole 2:1. Gospodarze od 68. minuty mieli ułatwione zadaniem, bowiem czerwoną kartkę zobaczył piłkarz rywali Krzysztof Janus.
Zwycięstwo odniosło także piąte w tabeli Podbeskidzie Bielsko-Biała (25). "Górale" dzięki bramce w 90. minucie doświadczonego Kamila Bilińskiego pokonali w niedzielę u siebie Chrobrego 2:1. Biliński z dorobkiem dziewięciu trafień prowadzi w klasyfikacji strzelców 1. ligi.
Niespodziewana strata punktów ŁKS
Remisy w ten weekend zanotowały czwarta Sandecja Nowy Sącz (26 pkt, ma jeszcze mecz zaległy), szósty GKS Tychy (24) i ósmy ŁKS (22, mecz zaległy).
Niedzielny mecz Sandecji z Zagłębiem (1:1) odbył się na stadionie drużyny z Sosnowca, choć formalnie gospodarzem był klub z Nowego Sącza. Wiosną znów obie ekipy zagrają w Sosnowcu.
GKS Tychy zremisował tego dnia na wyjeździe z Puszczą Niepołomice 2:2, a jeden punkt uratował gościom w 90. minucie Wiktor Żytek, który do tyskiego zespołu przeszedł właśnie z Puszczy.
Teoretycznie najłatwiejsze zadanie czekało w tej kolejce ŁKS. Podopieczni Kibu Vicuny niespodziewanie zremisowali jednak u siebie w sobotę z przedostatnim obecnie w tabeli Górnikiem Polkowice 1:1. Wynik tym bardziej niespodziewany, że beniaminek wystąpił osłabiony brakiem swojego najlepszego strzelca Mateusza Piątkowskiego (sześć goli w sezonie), a od 70. minuty grał w dziesiątkę.