Biało-czerwoni remisowali do przerwy w Brukseli 1:1, ale w drugiej połowie stracili aż pięć bramek.
Chcieliśmy grać w piłkę i zapłaciliśmy wysoką cenę. Powiedziałem zawodnikom w szatni, że ten mecz będzie długo siedział w naszych głowach, ale mają zapamiętać te dobre momenty, bo pierwsza połowa była obiecująca. Wyszliśmy na boisko z zamiarem zdobycia punktów. Staraliśmy się grać odważnie. Zamierzaliśmy budować akcje z wielu podań, wychodzić spod pressingu, co było obarczone ryzykiem straty piłki na własnej połowie - przyznał Michniewicz na pomeczowej konferencji prasowej.
Zdobyliśmy gola po pięknej akcji i świetnym zachowaniu Roberta Lewandowskiego. Chcieliśmy właśnie bocznymi sektorami przedostawać się pod pole karne. Sebastian Szymański i Jakub Kamiński kilka razy się przedostali w ten sposób. Niewiele brakowało, byśmy zeszli na przerwę z prowadzeniem, ale fantastyczny strzał rywali sprawił, że był remis - dodał.
Jak przyznał, zdjęcie z boiska Lewandowskiego w trakcie drugiej połowy było wcześniej uzgodnione.
Umówiliśmy się z Robertem, że zagra do 60. minuty i szkoda, że to się zbiegło z drugą bramką dla Belgów. Do tej pory wydawało się, że nie dzieje się nic złego. Straciliśmy jednak gola w dość łatwy sposób, co dało rywalom spokój. Podkręcili tempo, zagrywali coraz mocniej i coraz szybciej. W efekcie nie nadążaliśmy z przesuwaniem się i pojawiały się luki, w które rywale zagrywali piłkę - analizował trener biało-czerwonych.
A wcześniej w rozmowie z TVP Sport przyznał, że trzeba wyciągnąć wnioski z tej lekcji.
To lekcja, z której musimy wyciągnąć jak najwięcej wniosków. Rywale pokazali nam, jak toczy się gra na światowym poziomie. Bo Belgia na pewno jest taką drużyną. Ten mecz w pewnym sensie wyznacza kierunek, w jakim my powinniśmy podążać, jeśli chcemy grać lepiej przeciwko takim drużynom - podkreślił Michniewicz.
Na inaugurację w grupie 4 dywizji A biało-czerwoni pokonali 1 czerwca we Wrocławiu Walię 2:1. W kolejnych meczach LN zmierzą się w sobotę z Holandią w Rotterdamie, a we wtorek zagrają ponownie z Belgią, ale w Warszawie.
Niedługo rewanż z Belgami, na pewno będziemy mądrzejsi o to dzisiejsze spotkanie. Przede wszystkim musimy naśladować takie zespoły jak Belgia. Mam na myśli umiejętność szybkiego rozgrywania piłki, mocnych i szybkich podań, świetnego pierwszego kontaktu z piłką, dużą ruchliwość, wymienność pozycji. To wszystko powoduje, że przeciwnikowi, tak jak nam dzisiaj, zaczyna brakować czasu z każdą upływającą minutą i troszkę też sił - przyznał selekcjoner.