Heiderscheid twierdzi, że poprzedni klub reprezentanta Francji Olympique Marsylia wypłacił zawodnikowi premię uznaniową w wysokości 600 tys euro, która powinna była trafić do jego rąk. Tyle bowiem wynosić powinna prowizja za pośrednictwo w przejściu gracza z Galatasaray Stambuł do "OM".

Reklama

Były doradca Ribery'ego przegrał już sprawę, w kwietniu tego roku, w Trybunale Arbitrażowym ds. Sportu (CAS). Teraz Heiderscheid przedstawił dowody na to, że wicemistrz świata z 2006 rokuzłożył wówczas fałszywe zeznania i przedłożył nieprawdziwe dokumenty.

Zawodnik rozstał się z Heiderscheidem w maju 2007 roku. Związał się wówczas z Jean-Pierre Bernesem i Alainem Miglaccim, którzy otrzymali prowizję za jego przejście do mistrza Niemiec.

"Ale to ja przyczyniłem się do zmian jego barw klubowych. Zresztą Ribery jest okropnym człowiekiem. Zadzwonił do mnie pewnego dnia i oznajmił, że jego żona postawiła mu ultimatum - albo rozstanie się ze mną, albo z nią. Wybrał rodzinę. Już teraz nie chodzi mi o pieniądze. Zrobię wszystko, by został przez FIFA zdyskwalifikowany" - zapowiedział Luksemburczyk.

Reklama