W tej sytuacji proces, w którym akt oskarżenia zarzuca Giggsowi, że jego zachowanie wobec kobiety miało znamiona "izolacji, poniżenia, nękania, upokorzenia oraz znęcania się", będzie się w przyszłym roku toczył od początku. Pierwsza rozprawa - jak ujawnił w środę dziennik "Guardian" - ma się rozpocząć najpóźniej do 31 lipca 2023.

Reklama

Tegoroczny proces zakończył się 31 sierpnia. Rozprawa trwała w sumie ponad trzy tygodnie, ale po niej jury, składające się z siedmiu kobiet i czterech mężczyzn, nie uzgodniło podczas trwającego ponad 20 godzin posiedzenia wyroku.

Proces byłego gwiazdora Manchesteru United i reprezentacji Walii pierwotnie miał ruszyć w styczniu, ale z powodu pandemii rozpoczął się dopiero 8 sierpnia.

Prokurator Peter Wright powiedział, że decyzja o rozstaniu pary była spowodowana incydentem z dnia 1 listopada 2020 roku, kiedy Giggs zaatakował Greville w domu rodzinnym w dzielnicy Worsley w Manchesterze oraz dodatkowo zaatakował także jej siostrę Emmę, która stanęła w jej obronie. Po tym zdarzeniu musiał zrezygnować z prowadzenia reprezentacji Walii z powodu aresztowania przez policję.

Reklama

Prawnik Giggsa Chris Daw twierdził natomiast, że jego klient nigdy nie użył bezprawnej przemocy wobec Greville, a zarzuty - według Dawa - były oparte "na zniekształceniu, wyolbrzymieniu i kłamstwie".

Giggs przyznał się jedynie do "drobnego i przypadkowego dotyku" podczas sporu o telefon komórkowy, ale zdecydowanie zaprzeczył jakoby miał celowo uderzyć partnerkę w głowę. Ono zachowywali się jak kłócące dzieci, ale nie jestem w stanie uwierzyć, że mój klient byłby w stanie coś zrobić Kate Greville - dodał w trakcie rozprawy Daw.

48-letni Giggs w trakcie procesu był wypuszczany z aresztu za kaucją pod warunkiem, że nie będzie miał kontaktu z żadną z sióstr i nie będzie się do nich zbliżał.

W momencie domniemanego przestępstwa Giggs był selekcjonerem reprezentacji Walii, ale po zatrzymaniu przez policję zrezygnował - najpierw tymczasowo, a później definitywnie - z tej funkcji. W konsekwencji ominęły go mistrzostwa Europy w ubiegłym roku. Zastąpił go Robert Page, pod którego wodzą "Smoki" wyszły z grupy, by w 1/8 finału przegrać z Danią (0:4).

Legendarny walijski piłkarz całą karierę spędził w barwach Manchesteru United, w barwach którego zdobył 13 tytułów mistrza Anglii, cztery razy Puchar Anglii, trzykrotnie Puchar Ligi oraz dwa razy triumfował w Lidze Mistrzów.