Piłkarze Chelsea niezbyt miło zaczęli niedzielny dzień. Zostali ewakuowani z hotelu, bo włączył się alarm przeciwpożarowy. Okazało się, że wszystko przez... Maradonę.
Jeden ze strażaków poinformował, że alarm włączył się przez cygaro, które zapalił Diego, przebywając na 14. piętrze hotelu.
Piłkarze Chelsea zawiedli na całej linii w meczu z Manchesterem Utd - przegrali aż 0:3. Wygląda na to, że do ich porażki wydatnie przyczynił się... Diego Maradona! Boski Diego mieszkał w tym samym hotelu co "The Blues" i beztrosko zapalił sobie cygaro. Po chwili w całym hotelu wyły alarmy przeciwpożarowe, a gracze Chelsea szczękali zębami, stojąc w dresach na mrozie.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama