"Mamy dyrektora reprezentacji, który jest za to odpowiedzialny i nic nie robi, a teraz wyrzuca śmieci na zewnątrz" - kręcił głową Majewski.

Czy nowy selekcjoner nie boi się, że jego piłkarze będą pili na potęgę? "Nie będę strażnikiem. Nie będę chodził za zawodnikami, bo nie jestem w stanie ich upilnować. Jedno piwo, kieliszek wina to coś normalnego" - wzrusza ramionami Majewski.

Reklama