Wisła Kraków - Cracovia Kraków 1:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Maor Melikson (19-głową).
Żółta kartka - Wisła Kraków: Osman Chavez, Cezary Wilk, Radosław Sobolewski. Cracovia Kraków: Mateusz Bartczak, Arkadiusz Radomski.
Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok). Widzów 17 500.
Wisła Kraków: Sergei Pareiko - Erik Cikos, Kew Jaliens, Osman Chavez, Dragan Paljic - Patryk Małecki (90+3. Maciej Żurawski), Maor Melikson (76. Michaił Siwakow), Radosław Sobolewski, Cezary Wilk, Andraz Kirm (88. Tomas Jirsak) - Cwetan Genkow.
Cracovia Kraków: Wojciech Kaczmarek - Łukasz Mierzejewski, Vule Trivunovic, Arkadiusz Radomski, Hesdey Suart - Alexandru Suvorov, Sławomir Szeliga (66. Vladimir Boljevic), Mateusz Bartczak, Mateusz Klich, Saidi Ntibazonkiza - Bartłomiej Dudzic (46. Aleksejs Visnakovs).
Wisła Kraków po zwycięstwie 1:0 (1:0) nad broniącą się przed spadkiem Cracovią została na trzy kolejki przed zakończeniem rozgrywek piłkarskim mistrzem Polski. Jest to trzynasty tytuł w historii klubu; po raz ostatni pod Wawelem sukces świętowali w 2009 roku.
W pierwszych 35 minutach gospodarze mieli zdecydowaną przewagę i już po pięciu minutach mogli prowadzić 2:0. Jednak najpierw Cwetan Genkow nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem Cracovii, a po chwili ten sam zawodnik padł w polu karnym "Pasów", ale sędzia nie odgwizdał faulu Arkadiusza Radomskiego.
Wisła objęła prowadzenie w 19. min - po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Patryka Małeckiego celną "główką" popisał się izraelski zawodnik Maor Melikson.
Po zdobyciu gola Wisła wcale nie spuściła z tonu i w 29. min mogło być 2:0. Po świetnym dośrodkowaniu Małeckiego, Radosław Szeliga z kilku metrów próbował zaskoczyć Wojciecha Kaczmarka, ale jedyną zdobyczą Białej Gwiazdy był rzut rożny.
Pod koniec pierwszej odsłony Cracovia śmielej zaatakowała i w 40. min była blisko wyrównania. Po strzale z rzutu rożnego z ok. 30 m Alexandra Suvorova piłka odbiła się od słupka.
W drugiej połowie trwała wyrównana walka; żadnej ze stron nie udało się zdobyć gola. Na początku Wisła mogła podwyższyć prowadzenie, ale piłka po strzale Meliksona i odbiciu się jeszcze od Radosława Sobolewskiego trafiła w słupek.
Najlepsze okazje do zdobycia gola Cracovia miała pod koniec meczu. Jednak w 80. min Saidi Ntibazonkiza silnie uderzył obok słupka, zaś w doliczonym czasie gry - w zamieszeniu podbramkowym - także nie był skuteczny.
Po zakończeniu meczu holenderski trener Wisły Robert Maaskant uczcił zdobycie tytułu mistrza Polski zapaleniem na murawie cygara (poczęstował nim niektórych z piłkarzy).
Kibice Wisły nie przyłączyli się do ogólnopolskiego protestu i dopingowali swój zespół. Tłumaczyli to wagą spotkania ("Święta Wojna"). Dali jednak wyraz niezadowoleniu z ostatniej ofensywy wobec fanów futbolu, skandując "Piłka nożna dla kibiców".