W poniedziałek odbyło się spotkanie przedstawicieli klubów ligi oraz Ekstraklasy S.A. z ministrem spraw wewnętrznych i administracji Jerzym Millerem oraz ministrem sportu Adamem Gierszem. W trakcie rozmów debatowano na temat sposobów zapewnienia bezpieczeństwa na stadionach w sezonie 2011/12. Ze strony rządu wyszła propozycja zakazu wpuszczania kibiców gości w rundzie jesiennej, który wprowadzono już w maju na stadionach najwyższej klasy rozgrywkowej i I ligi.

Reklama

"Chcielibyśmy, aby państwo przedłużyli tę zasadę także na rozgrywki jesienne" - przemówił Miller.

Pomysł wydaje się jednak mocno nietrafiony. Do prowadzenia takich działań nie ma przecież żadnych podstaw. Oprócz awantur w meczu finałowym Pucharu Polski pomiędzy Lechem Poznań a Legią Warszawa, w ciągu ostatniego roku na ani jednym stadionie ekstraklasy nie doszło do jakichkolwiek zamieszek czy burd. Mimo tego zamykano kolejne stadiony. Teraz rekomendacje rządu z klubami przedyskutować mają działacze Ekstraklasy S.A. "Jak najszybciej zwrócimy się z prośbą o opinie w tej sprawie do klubów, które przecież są akcjonariuszami naszej spółki. To one organizują spotkania piłkarskie oraz wyjazdy swoich kibiców. Dlatego chcemy poznać ich zdanie" - oświadczył rzecznik prasowy Ekstraklasy SA Adrian Skubis.

"Mój kolega zabronił ciotce przychodzić na przyjęcia świąteczne. Twierdził, że ma z nią same kłopoty, a żadnego pożytku. Jak pomyślał tak zrobił i nie zapraszał już ciotki.Jak to się skończyło? Ano tak, że teraz siedzą sami w domu, nie mają żadnych kontaktów towarzyskich. Nie przychodzi nie tylko ciotka ale zupełnie nikt. Od pierwszego do ostatniego dnia świąt siedzą sami, czekają i nikt zapuka do ich drzwi. Doszło do tego, że zaczęli się zastanawiać, czy na dobrą sprawę warto organizować świąteczne przyjęcia. Po co i dla kogo, skoro i tak siedzą sami? Ostrzegam, by tak samo nie skończyła się historia z zakazem dla kibiców drużyn przyjezdnych" - mówi Marcin Daniec, znany satyryk i kibic Wisły Kraków.

>>>Czytaj także: "Fryzjer" przemówił