"Kontrakt z trenerem Probierzem rozwiązaliśmy za porozumieniem stron. Chcieliśmy mu podziękować za pracę w naszym klubie. To była dobra inwestycja. Od początku była jednak dżentelmeńska umowa, że jeśli pojawi się dla niego oferta pracy za granicą, to wyrazimy na to zgodę. Tak też się stało" - powiedział na konferencji prasowej przewodniczący rady nadzorczej ŁKS Jarosław Turek.

Reklama

Jeszcze w piątek rano rzecznik prasowy ŁKS Jarosław Paradowski zapowiadał, że przedmeczowa konferencja prasowa odbędzie się z udziałem Probierza. W tym samym czasie media greckie informowały, że szkoleniowiec tego dnia będzie już w Salonikach. Prawdziwe okazały się informacje z Grecji. Na konferencji w Łodzi zamiast Probierza pojawił się Wieszczycki, doradca zarządu ŁKS do spraw sportowych, i poinformował, że to on poprowadzi drużynę ŁKS w meczu z Ruchem.

"Od wczoraj obmyślamy strategię na najbliższe dni. Z trenerem Probierzem do Salonik pojechał również jego asystent Bartek Zalewski. Staraliśmy się więc wystąpić o warunkowe prowadzenie meczów dla drugiego asystenta Krzysztofa Adamowicza. Musielibyśmy jednak zapłacić za to 10 tys. zł. Szukaliśmy więc innego rozwiązania i dzisiaj złożyliśmy pismo do PZPN, żebym to ja mógł warunkowo poprowadzić zespół w meczu z Ruchem. Nieoficjalnie wiem, że taka zgoda już jest. Dzisiaj poprowadzę więc zajęcia, jutro odprawę i do boju" - powiedział Wieszczycki.

Podczas konferencji nowy szkoleniowiec ŁKS wielokrotnie podkreślał, że był na bieżąco informowany o planach Probierza i wiedział o tym, że ten może odejść z klubu. Liczył jednak na to, że stanie się to później.

"Za szybko się to odbyło. Uznaliśmy, że w tej sytuacji nie ma sensu na szybko szukać nowego trenera w Polsce. Byłem jednym ze współpracowników Michała. Myślę, że jego koncepcja gry zespołu będzie kontynuowana" - powiedział Wieszczycki.

Dodał, że nie wie co będzie po sobotnim meczu. "Przerwa na reprezentację pozwoli nam poszukać nowego rozwiązania" - wyjaśnił Wieszczycki.

Probierz w ŁKS pracował od 5 września. W siedmiu meczach pod jego wodzą zespół zdobył 13 pkt i awansował z ostatniej na 11. pozycję w tabeli.

Nowy trener ŁKS nie prowadził do tej pory żadnej drużyny. Pięć lat temu ukończył kurs trenerski, który daje mu uprawnienia do pracy z zespołami drugiej ligi.