Polonia Warszawa - Widzew Łódź 1:2 (0:2)

Bramki: 0:1 Mehdi Ben Dhifallah (16-głową), 0:2 Tomasz Brzyski (32-samobójcza), 1:2 Władimir Dwaliszwili (90+7).

Reklama

Żółta kartka - Polonia Warszawa: Aleksandar Todorovski, Tomasz Jodłowiec, Bruno Coutinho. Widzew Łódź: Ugochukwu Ukah, Dudu, Bruno Pinheiro.

Sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk). Widzów 3 500.

Polonia Warszawa: Michał Gliwa - Aleksandar Todorovski (77. Łukasz Piątek), Marcin Baszczyński, Tomasz Jodłowiec, Tomasz Brzyski - Pavel Sultes, Łukasz Trałka, Robert Jeż (46. Paweł Wszołek), Bruno Coutinho, Władimir Dwaliszwili - Edgar Cani.

Widzew Łódź: Maciej Mielcarz - Łukasz Broź, Hachem Abbes, Ugochukwu Ukah, Dudu - Krzysztof Ostrowski (90+4. Souheil Ben Radhia), Bruno Pinheiro, Mindaugas Panka, Marcin Kaczmarek (90+7. Jakub Bartkowski) - Princewill Okachi, Mehdi Ben Dhifallah (75. Mariusz Stępiński).

Trener Polonii Jacek Zieliński przyznawał przed meczem, że sytuacja kadrowa w jego zespole jest tak dobra, iż ma... problemy z wyborem jedenastki. Ostatecznie poza kadrą meczową znaleźli się m.in. Adam Kokoszka i Radek Mynar. Szkoleniowiec Widzewa Radosław Mroczkowski takiego komfortu nie miał - z powodu kontuzji ze składu wypadli Jarosław Bieniuk i Przemysław Oziębała.

Niemal w ostatniej chwili udało się natomiast zatwierdzić transfer reprezentanta Tunezji Mehdi Ben Dhifallaha, który z racji imponujących warunków fizycznych zyskał już przydomek "Big Ben".

Reklama

Faworytem spotkania byli gospodarze, zajmujący obecnie drugie miejsce w tabeli, ale przed przerwą kibice na Konwiktorskiej przecierali oczy ze zdumienia. Już w 16. minucie po dośrodkowaniu Brazylijczyka Dudu i błędzie bramkarza Polonii Michała Gliwy wspomniany Ben Dhifallah trafił z bliska głową do siatki.

Po strzeleniu gola przez Widzew na stadionem przeszła gwałtowna ulewa, która z czasem zmieniła się w gradobicie, ale poziom meczu na tym nie ucierpiał. Przeciwnie - w 20. minucie ładną akcją popisał się Edgar Cani, jednak po strzale napastnika Polonii i rykoszecie piłka minimalnie minęła słupek.

W miarę upływu czasu coraz groźniejsze akcje przeprowadzał jednak Widzew. W 29. minucie celnie głową uderzał Marcin Kaczmarek, a kilkadziesiąt sekund później Duda przeprowadził szybki rajd, zakończony strzałem tuż nad poprzeczką.

W 32. minucie goście prowadzili już różnicą dwóch goli. Obrońca Polonii Tomasz Brzyski, naciskany przez Ben Dhifallaha, kopnął piłkę w taki sposób, że... przelobował własnego bramkarza. Niedługo potem sytuacja warszawskiego zespołu mogła być jeszcze trudniejsza. Wychodzącego na idealną pozycję Ben Dhifallaha zatrzymał rękami Tomasz Jodłowiec, ale sędzia nie zdecydował się pokazać reprezentantowi Polski czerwonej kartki (skończyło się na żółtej).

W drugiej połowie Polonia wciąż nie przypominała drużyny walczącej o mistrzostwo kraju. Podopieczni Jacka Zielińskiego przez długi czas nie byli w stanie stworzyć dogodnych sytuacji. Tymczasem spokojnie broniący się Widzew zagroził kilka razy, m.in. po strzałach Dudu z rzutu wolnego i Princewilla Okachiego z pola karnego. W 83. minucie pomocnik gości Krzysztof Ostrowski znalazł się w sytuacji sam na sam - przegrał pojedynek z bramkarzem Polonii.

Sędzia Dawid Piasecki doliczył do regulaminowego czasu pięć minut, ale ostatecznie przedłużył mecz o osiem. W końcówce dodatkowego czasu - gdy część kibiców Polonii opuściła już trybuny - gospodarze zdobyli gola po strzale z kilku metrów Gruzina Władimira Dwaliszwiliego, ale już nie dali rady doprowadzić do remisu.

To pierwsza porażka Polonii na własnym boisku w tym sezonie.