Czołówka tabeli jest w tym sezonie wyjątkowo szeroka, a piąty zespół od lidera dzieli ledwie sześć punktów.
Spotkania Wisły z Legią w ostatnich latach często decydowały o mistrzostwie kraju, a w dwóch z poprzednich czterech sezonów kończyły ligę na dwóch najwyższych pozycjach. Tym razem szczytem marzeń broniącej tytułu ekipy "Białej Gwiazdy" wydaje się miejsce na podium, bo obecnie jest w tabeli siódma i do prowadzącej Legii traci 11 pkt.
Krakowianie, dla których najkrótszą drogą do europejskich pucharów jest teraz Puchar Polski (w półfinale zmierzą się z Ruchem), zawodzą szczególnie na własnym stadionie. Doznali tam już pięciu porażek, a w 11 spotkaniach uzyskali tylko 10 goli.
Michał Probierz w roli trenera Wisły w lidze wygrał tylko w debiucie (w Gdańsku z Lechią), a później dwa razy zremisował i przegrał w Chorzowie. Legia przyjedzie pod Wawel po dwóch remisach, ale na wyjazdach żadna z drużyn nie spisuje się tak dobrze, jak zespół prowadzony przez Macieja Skorżę (23 pkt w 12 meczach, ledwie siedem straconych bramek).
Nadziei na mistrzostwo Polski, mimo ostatnich niepowodzeń, nie traci prezes i właściciel piątej w tabeli Polonii Warszawa Józef Wojciechowski. Ich podtrzymaniu miała służyć zmiana trenera. Po porażce z Koroną Kielce 0:3 posadę stracił Jacek Zieliński, a zastąpił go Czesław Michniewicz.
Nowy szkoleniowiec uważa, że komplet zwycięstw w siedmiu pozostałych do końca sezonu meczach pozwoli sięgnąć po tytuł. Pierwszy krok "Czarne Koszule" mają zrobić w niedzielę, kiedy podejmą wicelidera - Śląsk Wrocław.
Oba zespoły wiosną rozczarowują. Polonia wywalczyła dotąd siedem punktów (na 18 możliwych), a wrocławianie - pięć, a po drodze nie tylko stracili pozycję lidera, ale i odpadli z Pucharu Polski. Kto przegra w niedzielę, ambicje bycia najlepszą drużyną w kraju będzie musiał odłożyć prawdopodobnie o kolejny rok.
Za plecami Legii i Śląska czają się Ruch oraz Korona. Zdobycie tytułu przez jedną z tych ekip byłoby sensacją. Obecnie obie tracą do lidera po trzy punkty, ale w najbliższej kolejce zagrają z zespołami środka tabeli - "Niebiescy" w Łodzi z Widzewem, a podopieczni trenera Leszka Ojrzyńskiego w Zabrzu z Górnikiem.
Ekipa z Chorzowa i Kielc otwierają tabelę wiosny, jeszcze w tej rundzie nie przegrały, ale szczególnie wyczyn kielczan - 16 pkt w sześciu meczach i bilans bramek 10-1 - robi wrażenie.
Po dwóch kolejnych wygranych w Poznaniu odżyły nadzieje, że sezon nie będzie dla Lecha całkiem stracony. "Kolejorz" jest szósty, ale strata do miejsca gwarantującego udział w europejskich pucharach stopniała do sześciu punktów. A może być jeszcze mniejsza, gdyż najbliższym rywalem będzie Cracovia.
"Pasy", podobnie jak ŁKS Łódź, nie wygrały żadnego z sześciu tegorocznych spotkań i z dorobkiem 17 pkt zamykają tabelę. Kolejna porażka sprawi, że widmo spadku będzie coraz bardziej realne.
Program 24. kolejki piłkarskiej ekstraklasy:
30 marca, piątek PGE GKS Bełchatów - Lechia Gdańsk (godz. 18.00) Wisła Kraków - Legia Warszawa (20.30)
31 marca, sobota Widzew Łódź - Ruch Chorzów (13.30) Podbeskidzie Bielsko-Biała - ŁKS Łódź (15.45) Lech Poznań - Cracovia (18.00)
1 kwietnia, sobota Górnik Zabrze - Korona Kielce (14.30) Polonia Warszawa - Śląsk Wrocław (17.00)
2 kwietnia KGHM Zagłębie Lubin - Jagiellonia Białystok (18.30)