Prowadząca w tabeli Legia przystępowała do meczu 27. kolejki z Lechem z prawie 27 tysiącami kibiców na trybunach (półtora tysiąca z Poznania), ale bez narzekającego na kontuzję Michała Żewłakowa.
Brak doświadczonego obrońcy był widoczny m.in. w 25. minucie, gdy Artjom Rudniew otrzymał prostopadłe podanie, poradził sobie z Inakim Astizem i będąc sam przed Duszanem Kuciakiem precyzyjnym strzałem nie dał mu szans. Łotewski napastnik Lecha zdobył swoją 21. bramkę w obecnym sezonie.
Po tej porażce przewaga Legii (49 pkt) nad Ruchem zmalała tylko do jednego punktu. Trzeci obecnie w tabeli Śląsk Wrocław (46) w niedzielę zagra w Gdańsku z Lechią. Z kolei Lech, który odniósł piąte zwycięstwo w szóstym meczu, awansował na czwartą pozycję (45), spychając na piątą Polonię (44).
Zespół z Konwiktorskiej przegrał w piątek z Ruchem 0:1 po bramce obrońcy gości Zeljko Djokica. Po zakończeniu meczu rozczarowany właściciel Polonii Józef Wojciechowski zapowiedział zakończenie swojej przygody z futbolem. Jeśli dotrzyma słowa, "Czarne koszule" mogą mieć poważne problemy. Obecny szef klubu finansuje Polonię od wiosny 2006 roku.
W meczu Jagiellonii Białystok z Górnikiem Zabrze (2:1) wydarzeniem były dwa gole Tomasza Frankowskiego. Doświadczony napastnik strzelił 160. i 161. bramkę w piłkarskiej ekstraklasie (trzynastą i czternastą w tym sezonie). Na liście wszech czasów 37-letni "Franek" zajmuje czwarte miejsce. Do trzeciego Gerarda Cieślika brakuje mu już tylko sześciu trafień.
W Bielsku-Białej Podbeskidzie uległo Wiśle Kraków 1:3. Wszystkie bramki na stadionie "Górali" padły w ostatnim kwadransie. Goście - aktualni jeszcze mistrzowie Polski - wygrali drugi mecz z rzędu, ale ich szanse gry w europejskich pucharach wciąż są tylko matematyczne. Wiślacy zajmują dopiero siódme miejsce (40 pkt).
W spotkaniu, które rozpoczęło 27. kolejkę ekstraklasy, ostatnia w tabeli Cracovia zremisowała w piątek z Widzewem 0:0. Dla gospodarzy ten wynik to kolejny krok do degradacji. Z kolei łodzianie nie wygrali szóstego meczu z rzędu, ale oni już od dawna nie muszą martwić się o ligowy byt (obecnie 10. miejsce).
W niedzielę, oprócz wspomnianego meczu w Gdańsku, odbędzie się spotkanie w Lubinie, gdzie Zagłębie podejmie PGE GKS Bełchatów. W poniedziałek ŁKS Łódź zagra u siebie z Koroną Kielce.