Bramki: 0:1 Waldemar Sobota (7), 1:1 Kamil Adamek (56).

Żółta kartka - Podbeskidzie Bielsko-Biała: Juraj Dancik, Fabian Pawela, Michal Piter-Bucko, Krzysztof Król. Śląsk Wrocław: Tomasz Jodłowiec, Johan Voskamp, Piotr Ćwielong, Amir Spahic. Czerwona kartka za drugą żółtą - Podbeskidzie Bielsko-Biała: Juraj Dancik (77), Fabian Pawela (81).

Reklama

Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów 3 000.

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Richard Zajac - Sławomir Cienciała, Michal Piter-Bucko, Juraj Dancik, Krzysztof Król - Sebastian Ziajka (74. Piotr Malinowski), Matej Nather (46. Liran Cohen), Dariusz Łatka, Damian Szczęsny (55. Kamil Adamek) - Fabian Pawela, Robert Demjan.

Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Marcin Kowalczyk, Tomasz Jodłowiec, Rafał Grodzicki, Amir Spahic - Waldemar Sobota, Rok Elsner (86. Łukasz Gikiewicz), Dalibor Stevanovic (82. Piotr Ćwielong), Przemysław Kaźmierczak, Sylwester Patejuk - Cristian Omar Diaz (6. Johan Voskamp).

Od mocnego uderzenia rozpoczął Śląsk Wrocław wyjazdowy pojedynek z bielskim Podbeskidziem. Kontuzja, która już w 6. minucie wyeliminowała Christiana Diaza nie zdeprymowała mistrzów Polski, u których na ławce trenerskiej debiutował Stanislav Levy. Minutę później objęli prowadzenie po solowej akcji Waldemara Soboty. Nieatakowany zawodnik przebiegł kilkadziesiąt metrów, a następnie bez większych problemów minął czterech bielskich obrońców i oddał strzał. Piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki.

Pozostałe minuty pierwszej połowy upłynęły w sennej atmosferze. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Podbeskidzie nie miało pomysłu, jak przedrzeć się pod bramkę Mariana Kelemena. Gospodarze razili też niedokładnością. Śląsk prezentował się korzystniej; szanował piłkę i częściej atakował. Najbliższy podwyższenia wyniku był Sylwester Patejuk, który w 40. minucie trafił w poprzeczkę.

Reklama

Początek drugiej połowy nie przyniósł ciekawszej gry. Bielszczanie próbowali atakować, ale defensorzy Śląska likwidowali wszelkie zagrożenie. Dopiero wprowadzenie w 55. minucie Kamila Adamka natchnęło Podbeskidzie. Minutę później Sławomir Cienciała dośrodkował na "długi słupek" bramki gości, piłkę głową do środka zgrał Fabian Pawela, gdzie był już Adamek, który skierował ją do bramki. To jego pierwszy gol w ekstraklasie. Adamek jeszcze trzy miesiące temu występował w bielskiej klasie okręgowej.

Bramka dla Podbeskidzia sprawiła, że mecz nabrał nieco rumieńców. Gra stała się szybsza, ale i ostrzejsza. W 77. minucie drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną, za faul na Patejuku, obejrzał bielski obrońca Juraj Dancik. W 81. minucie Pawela, który również miał na koncie żółty kartonik, sfaulował Dalibora Stevanovica i także opuścił plac gry.

Podbeskidzie w dziewiątkę skutecznie się broniło starając utrzymać piłkę na połowie rywala. Śląsk z kolei nie potrafił wykorzystać przewagi, fatalnie pudłując.