Mamy poważne problemy. Przez cały tydzień nie trenowali Ivica Vrdoljak, Danijel Ljuboja i Jakub Wawrzyniak. Z kolei Michał Kucharczyk w czwartek miał gorączkę. Najgorzej sytuacja wygląda z Vrdoljakiem, który cały czas narzeka na ból i nie wiadomo co z nim będzie - przyznał na piątkowej konferencji prasowej szkoleniowiec stołecznej drużyny.
W przeciwieństwie do poprzedniego sezonu, gra Legii jest bardzo niepewna w defensywie. "Wojskowi" stracili w ligowych rozgrywkach już 12 goli. Jednak prowadzą w tabeli dzięki dużej skuteczności (strzelili najwięcej goli w 11 kolejkach - 25).
Błędy w obronie martwiły mnie od początku sezonu. Po prostu jest ich zbyt dużo. Poza Inakim Astizem, w naszej obronie grają reprezentanci swoich krajów, a mimo to w defensywie mamy największe problemy - zauważył szkoleniowiec.
Przeciwieństwem Legii jest postawa "Kolejorza", który z czołówki strzelił najmniej bramek (15). Jednak Lech w tym sezonie imponuje skutecznością w obronie, ponieważ stracił też najmniej goli - o połowę mniej od Legii, czyli sześć.
Lech posiadł w tym sezonie umiejętność gromadzenia punktów, przy niedużej ilości strzelanych bramek, ale jeszcze mniejszej traconych. To bardzo cenna umiejętność. Legia natomiast ma w składzie kreatywnych zawodników, którzy siłą rzeczy są słabsi w defensywie. Nasi boczni obrońcy włączają się do akcji ofensywnych i tego od nich wymagam. Chcemy grać efektownie, ale często jesteśmy za to karani stratą bramki - powiedział Urban.
W poprzedniej kolejce z wyjątkiem meczu Korona Kielce - Wisła Kraków (1:1) wszystkie mecze wygrali goście.
To świadczy o tym, że polskie zespoły są bardzo dobrze zorganizowane w obronie. Lech pokazuje, że mając dobrą obronę można zdobywać dużo punktów. Jednak my potrafimy grać w ataku pozycyjnym - dodał Urban.
Jego zespół w minioną sobotę poniósł pierwszą porażkę w tym sezonie ulegając Jagiellonii Białystok 1:2. Przy zwycięskiej bramce dla gości zdobytej przez Tomasza Frankowskiego, fatalnie zachował się Marko Suler. To nie był jego pierwszy błąd tego typu w tym sezonie.
Jego wina była ewidentna, ale palce przy stracie tej bramki palce maczali również Astiz i Dusan Kuciak. Jednak Marko to reprezentant Słowenii i oczekujemy od niego lepszej gry - przyznał trener warszawskiej ekipy.
Na stadionie w Poznaniu spodziewany jest rekord frekwencji. Przy pełnym stadionie żadna z drużyn nie chce zawieść swoich kibiców. Liczę na efektowne widowisko z wieloma bramkami, dzięki czemu będzie wiele emocji. Remis nie byłby dla nas złym wynikiem - zakończył szkoleniowiec "Wojskowych".
Spotkanie Lech - Legia odbędzie się w niedzielę o godz. 14.30.