Bramki: 1:0 Janos Szekely (2), 2:0 Pavol Stano (48), 3:0 Artur Lenartowski (58), 4:0 Vlastimir Jovanovic (76).
Żółta kartka - Korona Kielce: Tadas Kijanskas, Tomasz Lisowski. Piast Gliwice: Fernando Cuerda, Ruben Jurado, Artis Lazdins, Adrian Klepczyński.
Sędzia: Jarosław Rynkiewicz (Szczecin). Widzów 6 346.
Korona Kielce: Ołeksij Szłakotin - Tadas Kijanskas, Piotr Malarczyk, Pavol Stano, Tomasz Lisowski - Janos Szekely (74. Kamil Kuzera), Artur Lenartowski, Vlastimir Jovanovic, Tomasz Foszmańczyk (60. Grzegorz Lech), Łukasz Sierpina - Maciej Korzym (80. Michał Zieliński).
Piast Gliwice: Dariusz Trela - Damian Zbozień, Fernando Cuerda (40. Adrian Klepczyński), Jan Polak, Paweł Oleksy - Pavol Cicman (52. Matej Izvolt), Mateusz Matras, Artis Lazdins, Ruben Jurado (48. Adrian Sikora) - Tomasz Podgórski, Wojciech Kędziora.
Gospodarze zaczęli w imponującym stylu. Już w drugiej minucie wyszli na prowadzenie po bramce Janosa Szekely'ego. Rumuński pomocnik wykorzystał dekoncentrację w obronie Piasta i sprzed linii pola karnego posłał piłkę do bramki. To jego pierwszy gol w polskiej ekstraklasie.
Niespełna minutę później goście mieli szansę wyrównać, ale bramkarz Ołeksij Szłakotin zastopował strzał Wojciecha Kędziory. Później piłkarza beniaminka jeszcze trzykrotnie zmusili Ukraińca do interwencji, ale ten był bezbłędny.
W 27. minucie na boisku zrobiło się nerwowo. W ciągu zaledwie pięciu minut sędzia trzy razy wyciągnął z kieszeni żółty kartonik. Dwa razy pokazał go zawodnikom z Gliwic, raz litewskiemu obrońcy Korony Tadasowi Kijanskasowi. Nie brakowało dyskusji i przepychanek wśród zawodników.
Drugą połowę kielczanie rozpoczęli równie doskonale jak pierwszą. W 47. minucie, po zamieszaniu w polu karnym, drugą bramkę dla żółto-czerwonych z najbliżej odległości zdobył Słowak Pavol Stano. 11 minut później Artur Lenartowski po podaniu Tomasza Foszmańczyka podwyższył na 3:0.
Uskrzydleni trzybramkowym prowadzeniem zawodnicy Korony dominowali na boisku, w dalszej części gry bliski zdobycia kolejnej bramki byli Stano, Maciej Korzym, Grzegorz Lech i Łukasz Sierpina.
Próby ataku Piasta były nieporadne, a w obronie przydarzył się tej ekipie kolejny błąd. W 76. minucie po indywidualnej akcji zdobył Bośniak Vlastimir Jovanovic.
Radość w kieleckim zespole była ogromna, ale zmąciła ją informacja o kontuzji zdobywcy drugiej bramki Pavola Stano. Według trenera Leszka Ojrzyńskiego, może chodzić o dwa stawy: skokowy i kolanowy. "Wygląda to poważnie, ale nic więcej nie możemy powiedzieć" - przyznał.